Dziewczynka w minioną sobotę odpoczywała z rodzicami nad zalewem w Kobylej Górze. W pewnym momencie, po wyjściu z wody, straciła przytomność. Natychmiast na pomoc ruszyli ratownicy i świadkowie. Potem dzieckiem zajęli się – wezwani na miejsce - ratownicy medyczni.
Niestety, mimo bardzo długiej reanimacji, życia 11-latki nie udało się uratować.
Ciało zabezpieczono do sekcji, ale prokurator odstąpił od niej.
- Prokurator odstąpił od zlecenia przeprowadzenia sekcji zwłok, bowiem w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, nie stwierdzono, aby do śmierci dziecka przyczyniły się osoby trzecie – mówi nam prokurator Marcin Kubiak, z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Prokurator ma za zadanie ustalić, czy do skutku – w tym przypadku śmierci – przyczyniły się jakiekolwiek zachowania osób trzecich. W tym przypadku ustalono, że nie. Stąd decyzja o tym, by sekcji zwłok nie przeprowadzać. Do tej decyzji przyczyniła się też opinia biegłego z dziedziny medycyny sądowej, który na miejscu zdarzenia przeprowadził szczegółowe oględziny - dodał.
Ciało dziecka wydano rodzinie. O stanie zdrowia 11-latki przed wydarzeniami z 19 sierpnia, prokurator się nie wypowiada.
Rodzina dziewczynki pochodziła z powiatu wieluńskiego.
Polecany artykuł: