Działkowcy i opozycyjni radni chcą rozdzielenia w planie ogólnym terenów działek i koczowiska i potraktowania ich osobnymi zapisami:
Podtrzymałam uwagę dotyczącą rozdzielenia tego terenu i pozostawienia tym samym ogrodów działkowych dla ich właścicieli. Chodzi o to, żeby te ogródki mieć jak najbliżej domu, a nie gdzieś bardzo mocno oddalonych terenach, gdzie ta komunikacja nie jest zawsze dobra - mówi radna Sara Szynkowska vel Sęk.
Innego zdania są radni z koalicji obywatelskiej, którzy chcą utrzymania zapisu o zabudowie na terenie działek i koczowiska Romów:
Daje to na etapie planu miejscowego możliwość wprowadzenia zarówno zabudowy jak i utrzymania ogródków. Daje nam możliwość, żeby tę decyzję podjąć za jakiś czas. Nie przesądza jednoznacznie w jedną ani w drugą stronę. (...) Nawet zapis w planie ogólnym, który przewiduje tam strefę zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, nie przesądza o tym, że ogródki miałyby zniknąć za rok czy za dwa - tłumaczy radny Łukasz Mikuła.
O ostatecznym kształcie planu ogólnego radni mają zadecydować w czwartek podczas sesji budżetowej.