Choć wiosna dopiero się zaczęła, kleszcze już atakują. Wielkopolski sanepid informuje, że od początku roku do połowy kwietnia odnotowano już 56 przypadków boreliozy. W samym tylko powiecie poznańskim było ich 15.
Nowością o tej porze roku są przypadki neuroboreliozy. Tych w Wielkopolsce odnotowano już 3.
W ostatnich latach liczba kleszczy znacząco wzrosła. Brak mrozów w zimie sprawia, że są groźne praktycznie przez cały rok.
- Mamy boreliozę, która atakuje stawy, taką, która atakuje układ nerwowy i taką, która atakuje serce. Neurobolerioza jest uznawana za tę najcięższą. Wszystko, co jest związane z układem nerwowym, powoduje trwałe zmiany. Często trudno jest rehabilitować osobę po neuroboreliozie. Różnego rodzaju niedowłady mogą po prostu z nami zostać.
Polecany artykuł:
Wyjaśnia Anna Wierzbicka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Na pocieszenie dodaje, że przypadków neuroboreliozy w boreliozie jest tylko 5%.
Chorobie można zapobiec. Wystarczy nie pozwolić kleszczowi wbić się w naszą skórę. Dlatego bez względu na pogodę, idąc na spacer do lasu czy nawet parku pamiętajmy o długich spodniach i zabudowanych butach. Kleszcze szczególnie lubią pachwiny, tył kolan, a u dzieci szyję i uszy.
Kiedy znajdziemy na ciele kleszcza, trzeba go jak najszybciej usunąć. Później należy obserwować miejsce, gdzie wbił się w skórę. Pojawienie się rumienia w tym miejscu może oznaczać chorobę.