W sobotę 20 maja policjanci patrolujący teren gminy Gołańcz zauważyli, że z naprzeciwka na skuterze jedzie mężczyzna bez obowiązkowego kasku na głowie.
Mężczyzna widząc patrol Policji, który wydał polecenie do zatrzymania, zawrócił na drodze i rozpoczął ucieczkę. Policjanci rozpoczęli za nim pościg radiowozem na sygnale. Po kilkudziesięciu metrach mężczyzna skręcił w polne drogi i uciekał wśród pól. Po chwili zdając sobie sprawę, że na nic zda się dalsza ucieczka, postanowił wjechać bezpośrednio w pole rzepaku i kontynuować ucieczkę pieszo. Dalszy pościg za mężczyzną był bardzo utrudniony, gdyż rzepak był na tyle wyrośnięty, że mężczyzna kładąc się w nim znikał z pola widzenia biorących udział w pościgu funkcjonariuszy – czytamy w komunikacie wągrowieckiej policji.
Czołgał się w rzepaku by uciec przed policjantami
Jak się okazało, gołanieccy policjanci poprosili o wsparcie funkcjonariuszy z Damasławka i Wągrowca. Rozpoczęto przeczesywanie pola. Mężczyzna, który położył się w polu zauważył zmierzających ku niemu policjantów. Rozpoczął dalszą ucieczkę w gęstwinie, jednak bezskutecznie próbował wyrwać się funkcjonariuszom i stawiał daremny opór. Został obezwładniony.
Mężczyzna prowadził pojazd pod wpływem alkoholu – miał prawie 2 promile w organizmie. Co więcej, jak ustalili policjanci, nie stosował się do sadowego zakazu prowadzenia pojazdów. Uciekał przed pościgiem policyjnym nie stosując się po poleceń zatrzymania. Dodatkowo poruszał się bez kasku, na niedopuszczonym do ruchu skuterze, bez zawarcia ubezpieczenia OC, który został skradziony. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.