Internauci twierdzą jednak, że ZTM manipuluje cenami biletów długookresowych - na przykład dla Krakowa do zwykłej sieciówki na przejazdy tramwajami i autobusami dołożono drugi bilet na przejazdy koleją.
To prawda, jest taki bilet w Krakowie, który kosztuje 80 zł, ale nie uprawnia on do podróżowania pociągami na terenie miasta Krakowa. Jeżeli porównamy bilet, który daje takie uprawnienia jak w Poznaniu, okazuje się, że kosztuje on już 133 zł, czyli jednak trochę więcej niż nasz bilet za 119 zł.
Tłumaczy dyrektor ZTM-u Jan Gosiewski. Za to radny miejski Paweł Sowa twierdzi, że porównywanie Poznania do innych miast jest po prostu bez sensu. Lepiej byłoby pokazać korzyści wynikające z posiadania PEKI w stosunku do cen biletów papierowych lub przejazdów autem.
Niestety ceny jakie mamy za bardzo podstawowy bilet okresowy są najdroższe w Polsce i tego nie da się ukryć stosując nawet różne możliwości porównawcze.
Według porównania stworzonego przez ZTM Poznań był jednym z najdroższych miast. Taniej było w Łodzi, Gdańsku, Warszawie czy Wrocławiu.