W piątek wystartowała 23. kolejka piłkarskiej PKO Ekstraklasy. Rywalizację w tej serii gier otworzyło starcie w Mielcu, gdzie Stal podejmowała Piasta Gliwice. W tym starciu górą okazali się goście, którzy wygrali 0:2. O godz. 20.30 przyszła kolej na rywalizację przy ul. Bułgarskiej, gdzie Lech podejmował gdańską Lechię, która w tym sezonie bije się o utrzymanie a do meczu w Poznaniu przystępowała z pozycji spadkowej.
Lech rozpoczął mecz w swoim optymalnym składzie. Trener John van den Brom posłał do boju następującą jedenastkę: Filip Bednarek - Joel Pereira, Filip Dagerstål, Antonio Milić, Pedro Rebocho - Michał Skóraś, Jesper Karlström, Nika Kvekveskiri, Adriel Ba Loua - Afonso Sousa -Mikael Ishak.
Kolejorz na mecz wyszedł zmotywowany. Widać było, iż poznaniacy chcą zatrzeć słabe wrażenie po dwóch ligowych porażkach. Pierwsza bramka padła w 26. minucie. Na listę strzelców wpisał się Antonio Milić. Tuż przed przerwą wyrównał Michał Skóraś do szatni Kolejorz schodził z przewagą dwóch goli. Potem Kolejorz tempa nie zwolnił. Gole Mikaela Ishaka oraz dwa trafiernia Velde sprawiły, iż Lech pewnie wygrał 5:0.
Dzięki tej wygranej Lech awansował na trzecią pozycję w tabeli. I ma cztery oczka straty do warszawskiej Legii, która jednak rozgrywa swój mecz w sobotni wieczór w Zabrzu. Liderem niezmiennie Raków Częstochowa, który w tej kolejce zmierzy się w Szczecinie z Pogonią. I to właśnie ten mecz zapowiada się hitem 23. kolejki.
Co teraz przed Lechem? Pewna wygrana na pewno podbuduje morale przed czwartkowym meczem 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA ze Szweckim Djurganden. Początek meczu przy ul. Bułgarskiej w czwartek o godz. 21.00. Liczymy na wygraną!