Konflikt zdań między klubami. Lech jednak nie ma nic przeciwko Warcie na Bułgarskiej
Na poniedziałkowym spotkaniu właścicieli Warty Poznań z mediami padały wypowiedzi sugerujące, że jednym z głównych problemów w kontekście gry Zielonych na Stadionie Miejskim jest postawa władz Kolejorza, które niechętnie podchodzą do pomysłów współdzielenia stadionu. Jak jednak wynika z środowego komunikatu władz Lecha Poznań, Warta jest mile widziana na Bułgarskiej. O poniedziałkowym stanowisku Warty piszemy tutaj.
KKS Lech Poznań nie miał i nie ma nic przeciwko grze Warty Poznań na stadionie przy Bułgarskiej. Dlatego ze zdumieniem odnotowujemy w ostatnich dniach próby wprowadzenia w błąd opinii publicznej, polegające na rozpowszechnianiu całkowicie nieprawdziwego przekazu, jakoby Kolejorz nie życzył sobie obecności Zielonych na Enea Stadionie.
W związku z tym czujemy się w obowiązku przedstawić nasze stanowisko w tej sprawie oraz przytoczyć szereg faktów, które wyraźnie pokazują, że Lech wielokrotnie wspierał Wartę w różnych sytuacjach, w tym również w tych związanych z kwestiami licencyjnymi oraz był i jest otwarty na jej grę na Enea Stadionie - informują władze Lecha Poznań.
Warta na Bułgarskiej. Czyli historia, która zaczęła się lata temu
Włodarze Lecha zwracają również uwagę na to, że temat dzielenia stadionu nie jest czymś nowym. Pierwsze prośby Warty o możliwość rozgrywania swoich spotkaniach na Bułgarskiej pojawiły się już w 2019 roku, kiedy Zieloni występowali jeszcze w pierwszej lidze. Finalnie wybrali jednak grę w Grodzisku Wielkopolskim. Lech wyraził również zgodę na to, żeby stadion przy ulicy Bułgarskiej był dla Warty obiektem rezerwowym w kontekście ich gry w Ekstraklasie. W trakcie gry w najwyższej klasie rozgrywkowej Duma Wildy nie podejmowała kolejnych prób podjęcia tematu gry na stałe przy Bułgarskiej.
W 2019 roku, kiedy Warta występowała jeszcze w pierwszej lidze, zwróciła się z prośbą o wycenę rozgrywania meczów na stadionie przy Bułgarskiej. Otrzymała ofertę, zaakceptowała ją, a zarząd Warty podpisał umowę na kwotę opiewającą na 150 tysięcy złotych za jedno spotkanie. Jednak Warta wybrała grę w Grodzisku Wielkopolskim. Oczywiście należy w tym miejscu podkreślić, że mowa o perspektywie sprzed kilku lat, a dziś wszystkie koszty, w tym te za media, inflacja czy utrzymanie murawy są znacząco wyższe. Zgodziliśmy się również, żeby Warta przedłożyła Komisji Licencyjnej PZPN dokument stwierdzający, że stadion przy Bułgarskiej będzie dla Zielonych obiektem rezerwowym w kontekście ich gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Umożliwiło to Warcie uzyskanie licencji na grę w PKO BP Ekstraklasie. W trakcie gry Warty w PKO BP Ekstraklasie nasz rywal zza miedzy nie podjął już jednak ani razu tematu gry na stałe na stadionie przy Bułgarskiej. Zamiast tego zdecydował się przez kolejne cztery sezony na rozgrywanie spotkań w roli gospodarza w Grodzisku Wielkopolskim - przekazują włodarze Lecha Poznań
"Możemy przebierać się w autobusie" Czy Warta dostanie na Bułgarskiej swoją szatnie?
Władze Lecha odniosły się również do dość kuriozalnych wypowiedzi włodarzy Warty Poznań ws. szatni na ulicy Bułgarskiej. Zarząd Zielonych sugerował, że Kolejorz nie wykazuje specjalnych chęci, żeby udostępnić dla rywala zza miedzy szatnie. Władze Dumy Wildy stwierdziły, że jeśli będzie trzeba to piłkarze Zielonych będą przebierać się w autobusie. Pomysł na szatnię dla Warty na Bułgarskiej jednak jest, może ona powstać na trybunie numer I im. Teodora Anioły.
I jeszcze dwa słowa w temacie szatni, bo ten wątek też był w ostatnich dniach poruszany. Od początku jasno deklarowaliśmy, że Warta nie będzie mogła przy Bułgarskiej skorzystać z pomieszczenia, które wykorzystuje na co dzień Lech Poznań. To zresztą standard na stadionach, z których korzystają dwa kluby – na San Siro w Mediolanie są trzy szatnie, jedna dla Milanu, druga dla Interu, a trzecia dla drużyny gości. Podkreślamy, iż nasza szatnia to nie tylko szatnia meczowa, ale także szatnia treningowa zespołu Kolejorza, z której piłkarze naszej drużyny korzystają każdego dnia. Zainstalowane są w niej m.in. urządzenia fizjoterapeutyczne o wartości kilkuset tysięcy złotych.
Dlatego od początku wskazywaliśmy miejsca, gdzie dodatkowa szatnia dla Warty na Enea Stadionie może powstać. Została przygotowana finalna koncepcja z takim pomieszczeniem na trybunie numer I im. Teodora Anioły. Inwestycję ma przeprowadzić POSiR, konieczne jest dochowanie wszelkich procedur, z rozstrzygnięciem przetargów włącznie. A to zajmie oczywiście czas i wszystkie strony są tego świadome - dodają właściciele poznańskiego Lecha
Podsumowując, zależało nam na tak szczegółowym i wyczerpującym przedstawieniu tematu, żeby wszyscy kibice Kolejorza, a także wszyscy sympatycy sportu w Poznaniu i Wielkopolsce mogli się dokładnie zorientować w sytuacji. Jako Lech Poznań deklarujemy nadal pełne wsparcie w rozmowach, które mają pomóc Warcie. Nie zgodzimy się jednak na to, żebyśmy jako klub byli obarczani odpowiedzialnością za problemy sportowe, finansowe czy licencyjne innego zespołu - podsumowują włodarze Lecha Poznań.