Na ul. Barańczaka na przykład stoją latarnie, które od początku nie świecą – mówi nam radny osiedla Jeżyce, Adam Dzionek:
Niewiele jest z tą ulicą w porządku, jest to jedyna droga zaprojektowana jako droga publiczna na Nowych Jeżycach, ale nadal ta droga jest we własności inwestora zewnętrznego - dewelopera, który od trzech lat próbuje oddać tą drogę, tak brzmią pisma ze strony ZDM-u. (...) Nie ma tu światła, jest ciemno, nie ma ławek, nie ma koszy na śmieci. To nie jest droga, która jest odśnieżana. Tutaj nie ma żadnych zimowych prac. Nikt nie zajmuje się nadzorem nad chodnikami, nad ulicą, nad zielenią, one nie są pielęgnowane w żaden sposób. To po prostu sobie tak leży od trzech lat - Mówi nam osiedlowy radny.
To zdaniem osiedlowych radnych mogłoby się zmienić, gdyby tylko miasto przejęło ulicę od wykonawcy. Doo tego jednak nie może dojść od 3 lat. Dlaczego? – Miasto tłumaczy, że ulica wymaga poprawek, tak samo jak niezbędna do przejęcia ulicy dokumentacja od wykonawcy:
Trwa to faktycznie długo. My jesteśmy w kontakcie z inwestorem. On ma wolę nanoszenia tych poprawek [na ulicy], które my zgłaszamy, dostarcza nam dokumentację. Niestety ciągle ona wymaga poprawek. (...) Z umowy, którą miasto podpisało z deweloperem, nie mamy tam takich narzędzi, które by pozwalały nałożyć kary - odpowiada Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich.
Poprzednie terminy przejęcia ulicy nie zostały dotrzymane. Teraz urzędnicy mają nadzieję, że do przejęcia ulicy dojdzie w ciągu najbliższych tygodni.