Jeden post na Facebooku uratował ich półroczną pracę! Właściciele jednej ze szklarni w Tarnowie Podgórnym pod Poznaniem w internecie zamieścili post, w którym prosili o pomoc po decyzji rządu w sprawie zamknięcia cmentarzy. Po publikacji kwiaty rozeszły się w 5 godzin.
Byli tak sympatyczni, tak spontaniczni, że przyszli kupić kwiat. Nie żeby się targować, po prostu kupić. Oni tu kupowali po kilkanaście sztuk od razu. Ozdabiali swoje posesje, balkony, gdzie się tylko dało
mówi nam hodowca, Marek Perz. Dla porównania - przez 2 dni pan Marek z rodziną przy jednym z największych cmentarzu w Poznaniu, Junikowskim, sprzedał zaledwie 10 doniczek kwiatów. Z kolei pod ich dom przyjeżdżali nie tylko mieszkańcy Poznania i okolic.
Tutaj przyjeżdżali z okolic. Szamotuły, Poznań, Gorzów Wielkopolski. Życzenia z Katowic, z Krakowa. No z całej Polski. Ja pierwszy raz w życiu coś takiego przeżyłem. Ale przy tym nie było żadnej złośliwości. Naprawdę sympatyczni ludzie
Posłuchaj całej rozmowy z hodowcami z Tarnowa Podgórnego:
Teraz hodowcy z Tarnowa Podgórnego zachęcają na swoim Facebooku do kupowania kwiatów w zaprzyjaźnionych szklarniach.