W historii nie wielu było zawodników czy trenerów którzy reprezentowali barwy zarówno Legii Warszawa jak i Lecha Poznań. Tacy piłkarze zawsze wzbudzali bardzo duże emocje wśród kibiców.
Transfery na linii Lech - Legia. Ci piłkarze przeszli z Lecha do Legii
W ostatnich latach kibice doskonale pamiętają dwa przypadki. Pierwszym z nich był Bartosz Bereszyński, który w Kolejorzu wielkiej kariery nie zrobił, jednak pokładano w nim naprawdę duże nadzieję. Kiedy przeniósł się do Legii rozwinął skrzydła i stał się czołowym piłkarzem ligi, który potem odnalazł się na zachodzie.
Równie bolesnym przypadkiem był Kasper Hamalainen. Fin był gwiazdą Lecha i czołową postacią klubu. Jedno bezpośrednie przenosiny do Warszawy wzbudziły naprawdę duże emocję. Chociaż po latach trzeba przyznać, że transfer ten nie specjalnie się Legii opłacił. Fin w Warszawie w niczym nie przypomniał zawodnika, jakim był w Poznaniu.
W naszej galerii znajdziecie pozostałe przykłady zawodników którzy grali dla obu klubów.
Z Lecha do Legii: inne oblicze transferów sprzed lat
Warto przypomnieć, że kiedyś zawodnicy będący w wojsku grali dla Legii Warszawa ze względu na specyficzną organizację polskiego sportu w czasach PRL.
W okresie PRL służba wojskowa była obowiązkowa dla młodych mężczyzn, a utalentowani sportowcy nie byli z niej zwolnieni. Jednak, zamiast wykonywać regularne obowiązki wojskowe, mogli kontynuować swoje kariery sportowe, jeśli grali w klubach wojskowych – a najważniejszym z nich była właśnie Legia Warszawa. Wielu wybitnych zawodników, zwłaszcza piłkarzy, było powoływanych do służby wojskowej i w ramach tej służby „przydzielanych” do Legii. Często zdarzało się, że utalentowani zawodnicy z różnych klubów byli powoływani do wojska i wysyłani do Legii, co w praktyce działało jak transfer piłkarski. Inne kluby, nie związane z armią, często traciły w ten sposób swoich najlepszych zawodników.
Właśnie to wykorzystywała Legia Warszawa przypadku dwóch zawodników, którzy są legendami Kolejorza.
Dzięki takiej polityce Legia stała się jednym z najsilniejszych klubów w Polsce, przyciągającym największe talenty. Jednocześnie jednak powodowało to pewną nierówność w rywalizacji sportowej, bo inne kluby, pozbawione takich przywilejów, miały mniejsze szanse na zatrzymanie swoich najlepszych zawodników.