Członek zarządu PZPN miał stalkera. Jak wyglądały ostatnie lata życia byłego reprezentanta Polski?
Prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Paweł Wojtala udzielił wywiadu portalowi sport.interia.pl. W rozmowie z Wojciechem Górskim opowiedział o tym, jak wyglądały ostatnie lata jego życia. A często przypominały koszmar. Wszystko za sprawą stalkera.
Osoba ta pisała na Wojtalę donosy do prezydenta FIFA Gianniego Infantino oraz do prezydenta Polski Andrzeja Dudy. Takie pisma, z różną częstotliwością, pojawiają się od blisko sześciu lat. - To permanentne nękanie mnie przez człowieka, z którym rozwodzi się moja obecna partnerka, Barbara. Pod wieloma pismami wysyłanymi do dziesiątków adresatów mężczyzna ten podpisywał się z imienia i nazwiska. Chociaż nie brakowało również anonimów podpisanych na przykład "Kibic" czy "Osoba zaangażowana w prace WZPN i PZPN" - przyznał były piłkarz.
W sierpniu 2021 r., tuż przed wyborami do zarządu PZPN, paczki z całą stertą materiałów o Wojtali - prawdziwych i fałszywych - miało otrzymać ponad sto podmiotów. Często były to dokumenty dotyczące życia prywatnego. Donosy informowały, że Wojtala prowadzi nielegalną działalność bukmacherską i że należy go za to wykluczyć ze świata polskiej piłki.
Oskarżenia poszły jednak dalej - Wojtala miał uszkodzić mężczyźnie samochód, a nawet próbować go przejechać, gdy ten jechał na rowerze. Zarzutów ze strony męża pani Barbary było sporo.
Paweł Wojtala ma stalkera. To mąż jego partnerki, małżeństwo jest w trakcie rozwodu
Mężczyzna utrudniający życie Pawłowi Wojtali to mąż partnerki prezesa WZPN, Barbary. Ich małżeństwo się rozpada, para jest w trakcie rozwodu, a mężczyzna obwinia za to właśnie Wojtalę. Podczas sprawy rozwodowej mąż pani Barbary wniósł o przesłuchanie blisko stu świadków, w tym ówczesnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, obecnego prezesa PZPN Cezarego Kuleszę i innych członków zarządu PZPN. - Te osoby pytano m.in. o nasze wspólne pożycie, moje i Barbary. Oczywiście niewiele mogli powiedzieć, bo nie mieli na ten temat żadnej wiedzy. Jest jasne, że zostali wezwani tylko po to, żeby urządzić szopkę i spróbować zdyskredytować mnie w ich oczach - stwierdził były piłkarz w rozmowie z Interią.
Na liście potencjalnych świadków pierwotnie znajdowali się też piłkarze Lecha Poznań i reprezentacji Polski.
Członek zarządu PZPN nielegalnie podsłuchiwany. Nagrano intymne rozmowy
W 2017 roku Wojtali i pani Barbarze jej mąż założył podsłuchy. W 2020 roku obecny prezes WZPN zgłosił to na policję. Podsłuch miał być podrzucony do rzeczy pani Barbary. Rozmowy, często bardzo intymne, zostały udostępnione wielu osobom, w tym prezydentowi Andrzejowi Dudzie, prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi czy byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Przed rokiem mąż pani Barbary miał usłyszeć wyrok w sprawie założenia nielegalnego podsłuchu oraz udostępnienia fragmentów prywatnych rozmów.
- Przez te lata odbyłem dziesiątki, pewnie nawet setki rozmów na ten temat z ludźmi polskiego futbolu, do których docierały te materiały, a którzy byli zażenowani tym, że ktoś w ogóle może rozsyłać do zupełnie obcych ludzi, takie rzeczy dotyczące życia prywatnego i intymnego innych osób. Współczuli mi tej sytuacji. Większość środowiska piłkarskiego wie, że taki człowiek istnieje i w taki sposób się zachowuje w stosunku do mnie - relacjonuje Wojtala.
Stalker Pawła Wojtali zniszczył ślub jego córki
Wojtala zamierza zawiadomić odpowiednie służby o stalkingu. Dlaczego tak późno? - Mieliśmy nadzieję, że po wyroku z 2023 roku ten człowiek się opamięta. Niestety, tak się nie stało. Czarę goryczy przelało natomiast to, co wydarzyło się na ślubie mojej córki. Wtedy granice zostały przekroczone - tłumaczy prezes WZPN.
Podczas ślubu córki Wojtali przed kościołem zamontowane zostały banery i rozrzucone ulotki szkalujące rodzinę byłego reprezentanta Polski. - Moje dziecko nic mu nie zrobiło, nie jest w tę sprawę w ogóle zaangażowane. I ten człowiek zrobił wszystko, aby popsuć najpiękniejszy dzień jej życia. Wiele rzeczy widziałem w życiu, ale czegoś takiego jeszcze nie. O ile ataki na siebie jakoś znosiłem, o tyle tego ataku na moje dziecko mu nie zapomnę - zaznacza Paweł Wojtala.
Jedyne takie derby! Derby Poznania dla Lecha!