Lech Poznań - Górnik Zabrze. Kolejorz stanął przed szansą na pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie w nowym sezonie ligowym
Za Lechem Poznań trzy zwycięstwa z rzędu. Niebiesko-Biali dwukrotnie pokonali w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów islandzki Breidablik. Do tego w poprzedni weekend w pierwszym, ligowym meczu wyjazdowym okazali się lepsi po pasjonującej rywalizacji od Lechii Gdańsk. Do pełni szczęścia brakowało tylko triumfu przed własnymi kibicami. W pierwszej kolejce podopieczni trenera Nielsa Frederiksena zostali rozbici przez Cracovię. Kolejna szansa pojawiła się w 3. serii gier. Na Enea Stadion przyjechał Górnik Zabrze. Czy twierdza Bułgarska została obroniona?
W pierwsze połowie emocji jak na lekarstwo.
Pierwszy kwadrans na stadionie przy ulicy Bułgarskiej upłynął pod znakiem rozrywki dla koneserów. Oba zespoły miały duży problem z konstruowaniem składnych akcji i przebiciem się pod bramkę przeciwnika. W 22. minucie było groźnie pod bramką Lecha Poznań. Przed szansą stanął Roberto Massimo. Uderzył jednak wysoko nad bramką. W 27. minucie odgryźli się gospodarze. Filip Szymczak zagrał do Mikaela Ishaka, jednak ten uderzył w boczną siatkę. W 32. minucie fantastycznie uderzył Filip Jagiełło. Jego strzał z dużymi problemami obronił goalkeeper Górników. Do końca pierwszej połowy spotkanie toczyło się w dość wolnym tempie, żaden z zespołów nie potrafił uzyskać przewagi. Do przerwy 0:0.
Druga połowa
Obraz gry na początku drugiej połowy wyglądał bardzo podobnie, do tego, który mieliśmy okazję już poznać w pierwszej odsłonie meczu. Oba zespoły w dość mozolny sposób próbowały stworzyć zagrożenie na połowie rywala. Nieźle w 52. minucie zaprezentował się wprowadzony z ławki rezerwowych Ali Gholizadeh, który wrzucił piłk w pole karne w kierunku Mikaela Ishaka. Dobrze interweniował w tej sytuacji były zawodnik Niebiesko-Białych, Rafał Janicki. W 57. minucie w polu karnym Górników znalazł się jeden z najlepszych zawodników Lecha w tym spotkaniu Filip Jagiełło. Pomocnik Kolejorza oddał świetny strzał w kierunku bramki Marcela Łubik, znakomicie interweniował jednak młody bramkarz gości. Trybuny przy Bułgarskiej odetchnęły z ulgą w 60. minucie. Wynik sobotniego starcia otworzył Leo Bengtsson. Kilka minut później fani zobaczyli debiut nowego zawodnika. Na murawie pojawił się Pablo Rodriguez. Hiszpan trafił na Enea Stadion z Racingu Santander. Są z nim wiązane spore nadzieję. W kolejnych minutach do intensywniejszych ataków ruszył zespół z Zabrza, który był zmuszony do odrabiania strat. W 77. minucie okazję z rzutu wolnego miał Kolejorz, piłka przeleciała wysoko nad bramką. Kluczowy moment meczu nastąpił trzy minuty później. Prowadzenie gospodarzy na 2:0 podwyższył jak zawsze niezawodny Mikael Ishak. Kapitan opuścił murawę trzy minuty później, oczywiście przy aplauzie ponad 30 tysięcy fanów. Goście w samej końcówce meczu zdobyli kontaktową bramkę. Na 2:1 po strzale z dystansu trafił Ousmane Sow. W doliczonym czasie gry szczęścia próbował jeszcze Gholizadeh. Finalnie nie oglądaliśmy więcej bramek. Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1.
Składy
Lech Poznań: Mrozek - Pereira - Skrzypczak - Milic - Moutinho - Szymczak (Palma 46') - Thordarson (Gholizadeh 46') - Kozubal (Ouma 72') - Bengtsson (Rodriguez 64') - Jagiełło - Ishak (Fiabema 83')
Górnik Zabrze: Łubik - Olkowski - Janicki - Josema - Janza - Ambros (Podolski 78') - Hellebrand (Goh Young-Jun 79') - Kubicki - Ismaheel (Sow 68') - Łukoszek (Tsirigotis 68') - Massimo (Dziegielewski 78')
Lech Poznań - Górnik Zabrze. Zobaczcie zdjęcia z meczu!
