Morderczy wysiłek
"Oj to będzie przygoda" - tymi słowami rozpoczął bicie rekordu Guinnessa Artur Kujawiński. Poznaniak biegnie z północy Portugalii na południe. Do pokonania ma 650 km. Warto zaznaczyć, że biegacz pokonuje ten dystans bez żadnego wsparcia technicznego. Biegnie zupełnie sam.
- Gdybym biegł i obok by jechał camper z supportem, to oni by mi podawali jedzenie, nie musiałbym zbiegać gdzieś na noclegi, a dziennie przebiegam średnio teraz powyżej 70 km, a trzeba zwrócić uwagę, że ja biegnę z plecakiem i to jest dużo obciążanie - powiedział Artur Kujawiński, który rozmawiał z nami nie przerywając biegu.
Długie przygotowania
Artur Kujawiński dziennie, podczas biegu spala 8 tysięcy kalorii, których nie jest w stanie uzupełnić, więc przed wyzwaniem przytył parę kilo. Do biegu przygotowywał się kilka miesięcy.
- Potrafiłem przez 4 miesiące, więc dzień w dzień, po 20 -25 km dziennie, bez dnia odpoczynku. (...) Cenię bardzo duże obciążenie, na przykład 100 dni z rzędu bez dnia wolnego. No tu przede wszystkim ja stawiam zawsze na systematyczność - dodał Artur Kujawiński.
Warto wspomnieć, że poznaniak ma już na swoim koncie m.in. przebiegnięcie całej granicy Polski czyli ok. 4000 km.
Całej rozmowy z biegnącym Arturem Kujawińskim możecie posłuchać klikając w player poniżej.