Do 10 lat więzienia grozi trzem osobom, które w ubiegłym tygodniu w Poznaniu, podczas próby wyrzucenia włamywacza ze swojej posesji, wdały się z nim w bójkę. Podczas szarpaniny użyto noża i kija bejsbolowego. Zraniony napastnik zmarł w szpitalu. Początkowo wydawało się, iż całej rodzinie nic nie grozi, jednak potem prokuratura przedstawiła im zarzuty przekroczenia obrony koniecznej. W sieci zawrzało, czy faktycznie rodzina przekroczyła granice obrony koniecznej? Poza tym, jakie są granice obrony koniecznej?
Co to jest obrona konieczna?
Obrona konieczna uznana jest za okoliczność, która powoduje, że czyn prawnie zabroniony (np. naruszenie nietykalności cielesnej) w określonych warunkach nie jest uznawany za czyn łamiący prawo. Odparcie ataku w ramach obrony koniecznej nie jest wobec tego czynem zabronionym. Osoba działająca w ramach obrony koniecznej nie będzie ścigana prawnie za swój czyn. Obrona przed bezprawnym atakiem jest prawem gwarantowanym przez obowiązujący w Polsce Kodeks karny z 1997 roku. Mowa jest o nim w art. 25. Aby działanie można było zakwalifikować jako obronę konieczną, niezbędne jest wystąpienie trzech warunków:
- musi mieć miejsce zamach (atak) na dobro lub osobę chronione prawem,
- zamach musi mieć charakter bezpośredni,
- zamach musi być bezprawny.
Sytuacja komplikuje się, kiedy nie jest oczywiste, czy dane działanie mieściło się w ramach obrony koniecznej, czy nie.
JAKIE SĄ GRANICE OBRONY KONIECZNEJ?
O sprawie z Poznania zrobiło się bardzo głośno. Początkowo prokuratorzy po przeanalizowaniu sprawy nie zdecydowali się na postawienie domownikom żadnych zarzutów związanych z zabójstwem czy usiłowaniem zabójstwa. Potem jednak zmienili zdanie. Dwie osoby mają zarzut udziału w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka i użycia w tej bójce niebezpiecznego narzędzia. Głos w tej sprawie zabrał nawet Minister Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
„We własnym domu każdy musi czuć się bezpiecznie. A przestępca, który napadnie domowników, musi liczyć się z tragicznymi konsekwencjami. Dlatego rozszerzyliśmy granice obrony koniecznej, by napadnięty mógł bronić się bez obaw, że spotka go za to kara” – napisał minister sprawiedliwości.
Jakie więc są granice obrony koniecznej? Zasada obrony koniecznej sformułowana w Kodeksie karnym nie stawia wymogu, aby dobro zagrożone zamachem przedstawiało większą wartość niż dobro zaatakowane przez broniącego się. Natomiast wartość chronionego dobra powinna mieć wpływ na charakter (środki) podjętej obrony. Im bardziej wartościowe, ważkie jest dobro chronione, tym ostrzejsze środki obrony są dopuszczalne, włącznie z ciężkim naruszeniem ciała lub zabiciem napastnika. Istnieje jednak warunek umiarkowania obrony – nie może wystąpić rażąca dysproporcja między dobrem zaatakowanym zamachem a dobrem napastnika, przeciwko któremu skierowane jest działanie obronne.
PRZEKROCZENIE GRANIC OBRONY KONIECZNEJ - CO NAM GROZI?
Jeśli jednak przekroczymy granice obrony koniecznej, co nam w takiej sytuacji grozi? Przepisy karne wymagają, aby środki obrony nie przekraczały granicy konieczności w zakresie siły i rodzaju, czyli aby były konieczne (niezbędne) dla odparcia zamachu. Osoba odpierająca zamach musi działać w celu jego odparcia, co zakłada świadomość zamachu i wolę obrony dobra zaatakowanego. Przekroczenie granicy obrony koniecznej nie sprowadza się do użycia znacznie silniejszego środka obrony, niż został użyty do ataku. Instytucja obrony koniecznej pozwala na użycie każdego niezbędnego środka obrony w celu odparcia zamachu na zdrowie, czy życie, przy czym narzędzie i sposób obrony muszą być użyte w granicach konieczności.