Raków Częstochowa - Lech Poznań. relacja z meczu 23. kolejki Ekstraklasy
O ile początek roku okazał się być dla Kolejorza bardzo dobry, tak ostatni remis ze Śląskiem Wrocław rozpoczął pasmo niepowodzeń. Po wtorkowej przegranej w ostatnich minutach dogrywki w ćwierćfinale Pucharu Polski Lech mógłby chcieć odbić się i pocieszyć poznańskich kibiców. Tak się jednak nie stało.
Dominacja Rakowa nad Lechem w pierwszej połowie
Tak źle w Lechu nie było dawno. Festiwal bramek Rakowa rozpoczął się w 14. minucie trafieniem Bartosza Nowaka. Dwa następne gole, w 21. i 36. minucie były już autorstwa Gustava Berggrena. I choć zdecydowanie częściej przy piłce był Kolejorz, to jeśli chodzi o strzały na bramkę dominowała w tej kwestii drużyna z Częstochowy.
Druga połowa bez przełomu Kolejorza
Niestety druga połowa nie przyniosła poprawy w wyniku po stronie Lecha Poznań. Przez cały mecz piłkarze Lecha nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Rakowa. Podobnie było pod względem ataków i niebezpiecznych ataków. Tu także wygrywał Raków, mimo tego, że procentowo to Kolejorz częściej był przy piłce. Gwoździem do trumny była bramka samobójcza Bartosza Mrozka w 69. minucie. I to wynikiem 4:0 zakończył się mecz rozgrywany w Częstochowie. Lech mimo porażki utrzymuje się na czwartej pozycji w tabeli. Na piątą - z szóstej awansował Raków.