- W Grzegorzewie na DK92 prokurator Dariusz K. uderzył w samochód z czteroosobową rodziną, w tym dwójką dzieci, po czym próbował odjechać z miejsca zdarzenia.
- Świadkowie zdarzenia wskazali na silne objawy nietrzeźwości u prokuratora, który miał problemy z koordynacją i bełkotliwą mowę.
- Prokurator utrudniał badanie alkomatem i proponował policjantom, by "dmuchnęli za niego", a badanie krwi wykazało od 2,05 do 2,1 promila alkoholu w jego organizmie.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Kolizja na DK92. W aucie jechała rodzina z dziećmi
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 16.30 w Grzegorzewie, na drodze krajowej nr 92. Na odcinku z ruchem wahadłowym samochód prowadzony przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kole uderzył w stojące przed nim auto osobowe.
W pojeździe poszkodowanym podróżowała czteroosobowa rodzina z dwójką dzieci. Po kolizji sprawca próbował ominąć uszkodzony samochód i odjechać pasem awaryjnym.
Jak przekazał prokurator Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej, mężczyzna został zatrzymany przez osobę kierującą ruchem, zanim zdołał oddalić się z miejsca zdarzenia.
Świadkowie nie mieli wątpliwości. Interwencja policji
Po opuszczeniu pojazdu zachowanie prokuratora wzbudziło poważne podejrzenia świadków. Z ich relacji wynikało, że mężczyzna był wyraźnie nietrzeźwy i miał problemy z koordynacją ruchową.
Według zeznań przytoczonych przez Prokuraturę Krajową, mówił niewyraźnie, poruszał się chwiejnym krokiem i był nadmiernie pobudzony. Na miejsce natychmiast wezwano patrol policji z Koła.
Funkcjonariusze próbowali przeprowadzić badanie alkomatem, jednak zatrzymany celowo je utrudniał, niszcząc ustnik i symulując dmuchanie w kolejne urządzenie.
Nakłanianie policjantów i ponad dwa promile alkoholu
W trakcie interwencji doszło do sytuacji bezprecedensowej. Prokurator próbował nakłonić policjantów do złamania prawa. Jak relacjonował rzecznik Prokuratury Krajowej: – W pewnym momencie Dariusz K. podszedł do okna radiowozu, w którym siedział jeden z policjantów, i zapytał, czy „dmuchnie za niego”.
Taką samą propozycję miał złożyć drugiemu funkcjonariuszowi. Obaj odmówili i poinformowali o zdarzeniu dyżurnego. O godzinie 17.45 mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku.
Ostatecznie odmówił badania alkomatem i trafił do szpitala, gdzie pobrano krew. Wyniki wykazały od 2,05 do 2,1 promila alkoholu. W jego samochodzie znaleziono pustą półlitrową butelkę wódki. Prokurator jechał sam.