Piast Gliwice vs Lech Poznań. Przedłużone serie
Sobotni mecz był czwartym kolejnym spotkaniem Piasta z Lechem w Gliwicach, w którym obie drużyny zdobyły bramki. Kolejorz nie przegrał dziś z Piastem 10. meczu z rzędu, notując siódme zwycięstwo w tym czasie.
Polecany artykuł:
Piast Gliwice - Lech Poznań. Dużo niedokładności piłkarzy Kolejorza
Piłkarze Lecha od początku meczu przejęli inicjatywę. Brakowało jednak konkretów. W grze lechitów było dużo niedokładności, która frustrowała kibiców. Po 25 minutach gry to Piast zaatakował odważniej. Ich ataki kilka razy napędzał... Filip Bednarek, który zanotował parę niepewnych interwencji. W 33. minucie gola mógł strzelić Kamil Wilczek, jednak w ostatniej chwili zablokował go Alan Czerwiński. Dwie minuty później znów lechici mieli sporo szczęścia. Tym razem Michael Ameyaw nie trafił w bramkę z siedmiu metrów.
Piast Gliwice - Lech Poznań. Błąd Filipa Bednarka
W 40. minucie Joel Pereira fatalnie interweniował z boku pola karnego. Jego zagranie trafiło na przedpole bramki Filipa Bednarka, a ten walcząc z Ameyawem, sfaulował go i Szymon Marciniak podyktował karnego dla Piasta. Wtedy Kamil Wilczek i Patryk Dziczek starli się o to, który z nich powinien wykonać jedenastkę. Ostatecznie skutecznie uderzył ten drugi.
Kilkadziesiąt sekund później mogło być 1:1. Dośrodkował Velde, ale strzał Marchwińskiego zatrzymał się na słupku. Na przerwę piłkarze schodzili z jednobramkowym prowadzeniem Piasta.
Filip Marchwiński bohaterem Lecha Poznań
Lechici świetnie rozpoczęli drugą połowę. Już pierwsza ich akcja przyniosła im wyrównanie. Po podaniu Pereiry piłkę w polu karnym przyjął Filip Marchwiński. Piłkarz zdecydował się na uderzenie słabszą, prawą nogą. Bramkarz Piasta był bezradny.
To nie koniec. Marchwiński, który dziś zadebiutował z numerem 10 na koszulce, po chwili wyprowadził Lecha na prowadzenie. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Velde, a młody pomocnik uderzeniem głową pokonał Františka Placha.
Piast nie wykorzystał swoich szans. Szczęście Lecha w ostatniej akcji meczu
Obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany. Lepiej wyszedł na tym jednak Aleksandar Vuković. Piast był coraz groźniejszy. Najbliższej szczęścia był Jakub Czerwiński, który w 77. minucie uderzył z trzech metrów. Tym razem Bednarek stanął na wysokości zadania i choć częściowo odkupił winy z pierwszej połowy.
Serca kibicom Kolejorza mocniej zabiły w 102. minucie spotkania. W ostatniej akcji meczu powinno być 2:2. Na szczęście dla lechitów Arkadiusz Pyrka z nieco ponad metra nie trafił do pustej bramki. Tym samym Lech Poznań pierwszy raz od pięciu lat zaczął sezon od zwycięstwa.
Niestety, mecz z Piastem z kontuzją zakończył Radosław Murawski.
Piast Gliwice - Lech Poznań 1:2 (1:0) Patryk Dziczek '43 (k) - Filip Marchwiński '46, '54
Piast: František Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis - Michael Ameyaw (72, Damian Kądzior), Patryk Dziczek (87, Marcel Bykowski), Grzegorz Tomasiewicz, Michał Chrapek, Jorge Félix (59, Serhij Krykun) - Kamil Wilczek
Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Alan Czerwiński, Antonio Milić, Elias Andersson - Adriel Ba Loua (55, Dino Hotić), Radosław Murawski (71, Barry Douglas), Jesper Karlström (55, Afonso Sousa), Filip Marchwiński, Kristoffer Velde (81, Filip Szymczak) - Mikael Ishak (55, Artur Sobiech)
żółte kartki: Mosór - Karlström, Murawski, Afonso Sousa, Sobiech.
sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
widzów: 5784