Japońska książka już raz trafiła z tragiczną przepowiednią
Mowa o słynnej mandze. Jej autor, Ryo Tatsuki w przeszłości, już raz trafił z tragicznymi prognozami. W jego publikacji z 1999 roku przewidziano katastrofę, do której doszło w 2011 roku. Kraj Kwitnącej Wiśni nawiedziło wówczas trzęsienie ziemi, które wywołało falę tsunami. Konsekwencje były dla Japończyków bolesne. Dużemu uszkodzeniu uległa wówczas elektrownia atomowa w Fukushimie. Zdarzenie doprowadziło do śmierci 15 tysięcy osób. Do tego 6 tysięcy zostało rannych, a 2,5 tysiąca zaginęło. Lokalni mieszkańcy ponieśli również spore straty materialne, aż pół miliona osób straciło dach nad głową.
Czy Japonię czeka kolejna katastrofa?
Tatsuki opublikował kolejną wersję mangi w 2021 roku. Możemy w niej przeczytać o strasznym trzęsieniu ziemi, które miałoby nastąpić w lipcu, bieżącego roku. Lokalni mieszkańcy patrzą z dużą niepewnością w przyszłość. Tym bardziej, że treść publikacji pokrywa się z przewidywaniami jasnowidzów z Hongkongu i Japonii.
Według ekspertów trudno oszacować kiedy mogłoby dojść do trzęsienia ziemi w Japonii
Sejsmolodzy zauważają, że z racji na położenie Japonii, która znajduje się w intensywnej aktywności sejsmicznej i wulkanicznej po obu stronach Oceanu Spokojnego. Stwierdzenie kiedy mogłoby dojść to trzęsienia ziemi jest niemal niemożliwe. W ciągu najbliższych 30 lat szansę na takie zdarzenie, o magnitudzie 8 lub 9 wynoszą nawet 80 proc.! Katastroficzne przepowiednie źle wpływają na turystykę. Według dyrektora zarządzającego agencji turystycznej z Hongkongu CN Yuena liczba rezerwacji do Japonii spadła w ostatnim czasie o połowę, a może być jeszcze gorzej.
