Informację przekazał we wtorek PAP rzecznik wojewody wielkopolskiego Mateusz Daszkiewicz.
Kompleks w Biedrusku znajduje się kilka kilometrów od granicy Poznania. Uchodźcy będą mieli 250 m do przedszkola i szkoły podstawowej, 10 min. do przystanku autobusowego. W okolicy są sklepy, przychodnia lekarza rodzinnego i apteka.
Mateusz Daszkiewicz poinformował PAP we wtorek, że właściciel kompleksu w Biedrusku zaoferował blisko 200 miejsc noclegowych dla obywateli z Ukrainy, którzy do końca listopada muszą opuścić hotel Ikar w Poznaniu. Ikar od grudnia będzie remontowany. "Właściciel obiektu w Biedrusku zadeklarował, że część osób może wprowadzać się praktycznie od razu" - podkreślił rzecznik wojewody.
Obywatele Ukrainy zostaną ulokowani w pokojach z pełnym węzłem sanitarnym. Zgodnie z deklaracją właściciela obiektu pokoje zostaną przystosowane do potrzeb poszczególnych rodzin.
Rzecznik wojewody podkreślił, że z Biedruska na poznańską Śródkę lub na os. Sobieskiego dojechać można bezpośrednio autobusem. W pobliżu jest szkoła podstawowa i przedszkole, w których uczniowie i dzieci mają już zagwarantowane miejsce. Daszkiewicz zapewnił też, że wszystkie lokalizacje i warunki proponowane osobom aktualnie przebywającym w hotelu Ikar są skrupulatnie sprawdzane.
Ukraińcy, którzy zostali zakwaterowani w Ikarze po lutowej inwazji Rosji na Ukrainę to m.in. matki z dziećmi, osoby chore i niepełnosprawne. W czwartek chcą złożyć petycję do wojewody wielkopolskiego z prośbą o pomoc przy wstrzymaniu wysiedlenia z hotelu. W Ikarze mieszka ok. 250 osób.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!
Rzeczniczka Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH) Magdalena Szefernaker powiedziała PAP, że remont należącego do Grupy PHH hotelu w Poznaniu planowany był już od 2019 r. Termin był wielokrotnie przesuwany; od tego czasu hotel wykorzystywany był jako izolatorium, miejsce zamieszkania uchodźców z Afganistanu i, obecnie, z Ukrainy.
"Odsuwaliśmy rozpoczęcie remontu tak długo, jak tylko było to możliwe. Nie możemy już dłużej przesuwać tego terminu. Wynika to nie tylko z podpisanych umów i zaciągniętych zobowiązań, ale również z faktu, że budynek wymaga dostosowania do obecnie obowiązujących przepisów budowlanych, które zmieniały się na przestrzeni lat" – powiedziała PAP Szefernaker.
Większość mieszkańców hotelu pochodzi z terenów okupowanych, ostrzeliwanych i zniszczonych wskutek działań wojennych, m.in. z Mariupola, Charkowa, obwodu charkowskiego, Mikołajowa, Nowej Kachowki i Melitopola. Obecni mieszkańcy hotelu podpisywali w niedzielę petycję, która w czwartek ma być przekazana wojewodzie wielkopolskiemu. W petycji zawarto prośbę o wstrzymanie wykwaterowania z hotelu.
W piśmie podkreślono, że w Ikarze lokowano osoby w najtrudniejszej życiowo sytuacji: niepełnosprawne, przewlekle chore – w tym onkologicznie, opiekujące się osobami zależnymi, matki z noworodkami, kobiety w ciąży, emerytów i rencistów. Jak mówili w niedzielę mieszkańcy hotelu, przeprowadzka oznacza dla wielu Ukraińców utratę możliwości pracy zarobkowej, korzystania z regularnej opieki medycznej i rehabilitacji.