Za mało informacji, za to dużo za późno - tak o warunkach powrotu do szkół, które przedstawił rząd, mówią urzędnicy poznańskiego Wydziału Oświaty. Na początku przyszłego tygodnia Unia Metropolii Polskich złoży pismo do ministerstwa z rekomendacjami, które zdaniem samorządowców powinny zostać wzięte pod uwagę w trakcie tworzenia najlepszego scenariusza nowego roku szkolnego w czasie epidemii.
Chcemy wskazać na konieczność szczegółowego doprecyzowania kwestii funkcjonowania świetlic, basenów i internatów. Chcielibyśmy, żeby w sanepidzie była "gorąca linia" dedykowana placówkom oświatowym, aby współpraca przebiegała bardzo szybko. Oczekujemy, że jasno będą opisane zasady przechodzenia szkół na konkretne warianty funkcjonowania: zdalny czy hybrydowy, bo w tych przypadkach odpowiedzialność dyrekcji jest bardzo duża. Wskażemy na zasady prowadzenia zajęcia dodatkowych, tak aby pojawianie się podmiotów zewnętrznych było ograniczone - mówi Hanna Janowicz z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta.
W czerwcu dziesięć postulatów do ministerstwa złożył Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak do tej pory, nie zostały uwzględnione. Nauczyciele nadal nie zostali przeszkoleni jak nauczać w nowej rzeczywistości i wciąż nie ma konkretnego programu zdalnego nauczania dla szkół w całym kraju, tłumaczy Małgorzata Kowzan, prezes Wielkopolskiego Oddziału ZNP.
Jeśli chodzi o podstawę programową, to apelowaliśmy do ministerstwa, żeby w ogóle ją okroić. Mając na uwadze kwestię zdalnego nauczania, to powinna zostać zmodyfikowana. Jeżeli nie uda się zrealizować podstawy, a tak już się stało w obecnym roku szkolnym w wielu placówkach, to problem będzie się ciągnął za uczniami i nauczycielami w kolejnych latach. W efekcie może się to skończyć dużo niższymi wynikami na egzaminach.
Więcej informacji o organizacji nowego roku szkolnego w czasie epidemii Ministerstwo Edukacji Narodowej ma podać w połowie sierpnia, a więc w ciągu kilku najbliższych dni.