Bieg z misją: dla tych, którzy biec nie mogą
Wings For Life World Run to wydarzenie wyjątkowe – nie tylko pod względem formy, ale i celu. W niedzielę o godz. 13 w Poznaniu wystartowało ponad 8 tysięcy uczestników, łącząc się symbolicznie z biegaczami z całego świata. Impreza rozgrywana była jednocześnie także m.in. w Wiedniu, Monachium, Zadarze czy Lublanie, a za pośrednictwem aplikacji udział wzięło aż 200 tysięcy osób.
Całkowity dochód z wpisowego – 120 złotych od osoby – trafia na rozwój badań nad leczeniem uszkodzeń rdzenia kręgowego. W biegu uczestniczyli nie tylko zawodnicy pełnosprawni, ale również osoby poruszające się o kulach czy na wózkach. Hasło przewodnie „Biegamy dla tych, którzy biec nie mogą” znalazło swoje odzwierciedlenie w atmosferze jedności i solidarności.
Bieg bez mety i Małysz w roli kierowcy
W przeciwieństwie do klasycznych zawodów, Wings For Life World Run nie ma ustalonej linii mety. To samochód pościgowy, prowadzony przez Adama Małysza, decyduje o zakończeniu biegu dla każdego z uczestników. Auto rusza na trasę pół godziny po starcie zawodników i systematycznie ich wyprzedza. Pokonany dystans, a nie czas, jest wynikiem końcowym.
Taka nietypowa formuła sprawia, że bieg przyciąga coraz większą rzeszę fanów sportu i nowoczesnych inicjatyw charytatywnych. Adam Małysz, legenda polskich skoków narciarskich, od kilku lat uczestniczy w wydarzeniu jako kierowca „linii mety”. Jego obecność i osobowość wciąż elektryzują zarówno publiczność, jak i samych uczestników.
Jak wyglądała tegoroczna edycja biegu? Zobaczcie naszą galerię!
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
