Przemoc w rodzinie

i

Autor: Pixabay

10-latek przed przemocą uciekł na komisariat: ruszył proces matki i ojczyma dziecka

2021-12-01 13:09

10-latek przed znęcaniem i przemocą w domu uciekł na komisariat policji w Luboniu; tam szukał pomocy. W domu zostawił kartkę: "Uciekłem. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Żałuję, że z wami jestem. Do widzenia". W środę przed poznańskim sądem ruszył proces matki i ojczyma chłopca.

Pod koniec kwietnia 10-letni chłopiec przybiegł w kapciach, niedbale ubrany na komisariat policji w podpoznańskim Luboniu. Funkcjonariuszom powiedział, że od kiedy pamięta w domu przeżywał koszmar; mówił, że stosowano wobec niego różne kary, był bity, źle traktowany. Uciekając z domu, chłopiec miał zostawić kartkę: "Uciekłem. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Żałuję, że z wami jestem. Do widzenia".

W sprawie zatrzymano ojczyma chłopca Roberta H. Sąd zdecydował, że 10-latek wraz z młodszym bratem trafią do rodziny zastępczej.

Prokuratura aktem oskarżenia objęła zarówno mężczyznę, jak i matkę 10-latka. 44-letniemu Robertowi H. zarzucono fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad osobą nieporadną ze względu na wiek oraz spowodowanie u chłopca uszkodzenia ciała. Matka chłopca Katarzyna W.-H., odpowie natomiast za znęcanie się psychiczne i fizyczne. Robertowi H. grozi kara do 10 lat więzienia, z kolei kobiecie do 8 lat pozbawienia wolności.

W trakcie śledztwa kobieta powiadomiła prokuraturę, że ona także była ofiarą domowej przemocy. W tej sprawie toczy się osobne postępowanie.

W środę przed poznańskim sądem rozpoczął się proces matki i ojczyma chłopca. Sprawa, ze względu na jej charakter oraz dobro dziecka, toczyć się będzie za zamkniętymi drzwiami.

Prokurator Marcelina Roszkiewicz powiedziała mediom przed rozprawą, że z taką historią do tej pory w swojej karierze jeszcze się nie spotkała. Pytana, czy kara w tej sprawie powinna być surowa, dolegliwa, odpowiedziała, że ze względu na drastyczność i agresywność zachowań oskarżonego wobec chłopca "wręcz bym powiedziała, że ta kara (powinna być) bardzo surowa, za to, co zrobił temu chłopcu".

Dodała, że "wszystkie te zachowania, których się dopuścił oskarżony względem małoletniego dziecka, wszystkie one były szokujące. Szokujące było też to, że matka nie stanęła w obronie dziecka i nie zrobiła tak naprawdę nic, żeby dziecku pomóc, swojemu dziecku" – podkreśliła prokurator.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]