Aż 200 kg, czyli 1000 szt. rogali trafiło do placówek dla osób bezdomnych. Przekazała je jedna z wielkopolskich cukierni, która nie chce rozgłosu. Wręcz przeciwnie, pragnie pozostać anonimowa. Sytuację tę skomentował na swoim profilu na Facebooku prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
To piękny gest, godny naśladowania. Zachęcam do takiego działania także innych cukierników. Wrócimy do tradycji, którą zapoczątkował w 1891 roku Józef Melzer
Świeże rogale, pieczone tuż przed odbiorem trafiły do wszystkich schronisk dla osób w kryzysie bezdomności oraz osób, które jeszcze przebywają w różnych miejscach niemieszkalnych i ulicach Poznania. Urzędnicy przypominają natomiast, że rogal świętomarciński jest jednym z symboli Poznania. W świadomości mieszkańców i turystów wyrób ten związany jest z obchodami Dnia Św. Marcina przypadającymi na 11 listopada. Według jednej z legend prekursorem wypieku rogala był poznański cukiernik Józef Melzer, który namówił swego pracodawcę do rozdania rogali ubogim. Na ten pomysł Melzer wpaść miał w 1891 roku pod wpływem kazania proboszcza parafii Św. Marcina ks. Jana Lewickiego. Ksiądz zachęcał, by uczcić święto jakimś uczynkiem miłosierdzia skierowanym do niezamożnych mieszkańców Poznania.