W lutym, po turnieju w Dubaju Iga Świątek wyraziła nadzieję, że włodarze WTA będą robić więcej, by zwiększyć popularność rozgrywek w 2023 roku i zniwelować różnice w nagrodach pieniężnych między turniejami żeńskimi i męskimi. Aktualnie takie same nagrody dla kobiet i mężczyzn oferowane są tylko w czterech turniejach wielkoszlemowych. - Obecnie, po latach słuchania, że nie jesteśmy stabilne, rzeczywiście jesteśmy stabilne. Czołowe zawodniczki grają świetnie w większości turniejów - zwróciła uwagę Polka.
Postulat Igi Świątek poparły także inne zawodniczki, jak np. najlepsza amerykańska zawodniczka, Jessica Pegula. - Mam nadzieję, że wciąż będziemy wywierać nacisk, żeby nagrody pieniężne były równe we wszystkich turniejach, żeby rywalizacja kobiet częściej była transmitowana w telewizji - dodała Amerykanka. Z postulatami nie zgadza się m.in. Novak Djoković czy też Rafael Nadal, którzy twierdzą, iż turnieje męskie generują większe zainteresowanie, więc naturalne jest to, iż generują one także większe dochody.
Jednak niebawem ma się to zmienić. WTA ogłosiło znaczące zmiany w turniejach tenisowych kobiet. Nagrody mają być stopniowo wyrównane do poziomu puli nagród mężczyzn z ATP. Kiedy jednak uzyskamy równość płacową? Nie tak szybko. Optymistyczny scenariusz zakłada rok 2033, czyli perspektywę 10 lat. To i tak światełko w tunelu dla całej sprawy, ponieważ przez wiele lat nikt nawet takiej daty nie potrafił wyznaczyć.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!
Polecany artykuł: