Dzieci pozostawione bez opieki. Policja w Złotowie otrzymała zgłoszenie
W połowie lipca w godzinach popołudniowych, do dyżurnego złotowskiej policji zadzwonił mężczyzna przebywający za granicą, który chciał zgłosić interwencję. Zawiadomienie dotyczyło pozostawienia dzieci bez opieki. - Mundurowi udali się pod wskazany adres i nie potwierdzili treści zgłoszenia. Stwierdzono, że dzieci maja zapewnioną właściwą opiekę, w związku z tym nie ma dalszych podstaw do przeprowadzania interwencji - relacjonuje asp. Damian Pachuc. Odstąpiono od dalszych czynności pod wskazanym adresem.
Mężczyzna blokował linię numeru alarmowego. Był agresywny i wulgarny
Chwilę później zgłaszający został poinformowany o ustaleniach, nie mógł jednak pogodzić się z faktami przedstawionymi przez dyżurnego. W natarczywy sposób próbował wymusić, by patrol kolejny raz interweniował. Poinformowano rozmówcę, że takie zgłoszenie jest bezzasadne, a służby nie będą angażowane. - Po rozłączeniu się dzwonił po raz kolejny, a gdy słyszał w słuchawce, że dyżurny nie wyśle patrolu pod ten sam adres, stawał się agresywny i wulgarny. W tym dniu od godziny 20:00 do godziny 24:00 telefonował ponad 24 razy, blokując w ten sposób linię - przekazał asp. Pachuc.
Nieuzasadnione zgłoszenie na numer alarmowy. Jaka kara?
- Jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło narazić inne osoby, które w tym samym czasie faktycznie mogły potrzebować pomocy - tłumaczy oficer prasowy złotowskiej policji.
Za wywołanie fałszywego alarmu (zgłoszenia) i umyślne, bez uzasadnionej przyczyny, blokowanie numeru alarmowego grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł.