Poznańskie zoo

i

Autor: AJ/Zdjęcie z Facebooka Zoo

Zoo

Bulwersujące odkrycie w poznańskim ZOO. "Cały czas się zdarzają tego typu niespodzianki"

2025-05-06 9:11

O zdarzeniu informuje poznańskie zoo. Pracownicy ogrodu w mediach społecznościowych opublikowali zdjęcie które oburzyło internautów. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym, sprawdźcie, co nam powiedział.

Poznańskie ZOO drugim największym takim obiektem w Polsce

Nowe Zoo w Poznaniu jest drugie pod względem powierzchni ogrodem zoologicznym w Polsce. Zoo zostało założone w 1974 roku na Białej Górze - wschodnim klinie zieleni Poznania, w jednostce obszarowej SIM Malta.

Poznański ogród zoologiczny zajmuje obszar 120,68 ha usytuowanych na pagórkowatym terenie leśnym z sześcioma rozległymi stawami o łącznej powierzchni ponad 13 ha, stanowiąc naturalne siedlisko fauny krajowej. Nowe Zoo słynie z kolekcji ptaków drapieżnych oraz sów, która należy do jednej z najbogatszych w Europie. 

Pracownicy ogrodu regularnie informują poznaniaków o swoich podopiecznych. W mediach społecznościowych można znaleźć wiele interesujących postów z ciekawostkami na temat zwierząt. Niestety zdarzają się też te mniej przyjemne wpisy. Zobaczcie, jakie zdjęcie opublikowali tym razem. 

Ktoś wrzucił... dziecięcą pieluchę do wybiegu dla mrówkojadów "Dla nas - to odpad. Dla niego - zagrożenie zdrowia"

W mediach społecznościowych zoo opublikowało post z ważnym komunikatem. Wszystko ze względu na przykre odkrycie w wybiegu dla mrówkojadów. 

To nie jest post, który chcielibyśmy pisać. Ale musimy! Dziś rano na wybiegu mrówkojadów znaleźliśmy zużytą pieluszkę. Tak, naprawdę. Pieluszkę - w miejscu, gdzie żyje bardzo wrażliwy i delikatny zwierzak, który bada świat nosem i językiem. Dla nas - to odpad. Dla niego - zagrożenie zdrowia, a nawet życia.W ogrodzie zoologicznym każdy przedmiot, który trafia na wybieg, może być śmiertelnie niebezpieczny - przekazano w mediach społecznościowych.

Poznań Radio ESKA Google News
FB: Pajęcza sieć i wężowe sploty w Bydgoszczy. Targi ZooEgzotyka 2025 za nami

Internauci grzmią i mają pewne rady dla zoo

Post oburzył internautów, którzy sugerowali, by nie wpuszczano dzieci na teren zoo... Pod opublikowanym postem pojawiło się mnóstwo komentarzy:

- I cyk do regulaminu, że dzieci do lat x nie mogą wchodzić na teren ZOO

- myślę że akurat nie bobas wrzucił to ma wybieg xD

- Madki z bombelkami..pincetplusy

- Mózgu niestety nie można kupić w dozowniku z karmą...

- Dzieci do lat minimum 5 powinny mieć zakaz wchodzenia do zoo. A w niektórych przypadkach nawet do lat 12. Restauracje już wprowadziły takie obostrzenia to i pora na inne miejsca

- Ludzie zachowujecie się gorzej niż zwierzęta od których czujecie się niby lepsi

- Kolejny dowód na to, że niektórzy nie powinni mieć dzieci

- Nie ma monitoringu? Przydałoby się przykładnie ukarać takich ludzi!Ja widziałam pieluchę rzuconą między krokusy w Dolinie Chochołowskiej, oj jak żałowałam, że nie trafiłam na rzucającego, bo bym nie ręczyła za siebie.

A co na to zoo?

Pielucha dziecięca w zwierzęcy wybiegu. Rzecznik prasowy odpowiada "Takich przypadków jest więcej"

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Remigiuszem Kozińskim, rzecznikiem prasowym w poznańskim zoo. Zobaczcie co nam powiedział. 

Cały czas się zdarzają tego typu niespodzianki. Zdarzają się też niestety przypadki śmierci zwierząt w związku ze zjedzeniem jakiejś rzeczy. Prawdopodobnie w 2023 roku straciliśmy samca emu, który połknął kauczukową piłeczkę, którą ktoś wrzucił na wybieg. My nie jesteśmy w stanie tego dokładnie stwierdzić. Ptaki nieloty często biorą takie rzeczy, często nawet kamienie - świadomie i celowo, bo pomaga to w trawieniu. Natomiast ta piłeczka zaczęła się częściowo rozkładać i to spowodowało zatrucie organizmu emu. Dodatkowo w 2017 roku straciliśmy fokę Maksia, któremu ktoś wrzucił, myślę że nieświadomie, fragment plastikowej zabawki, którą Maksio zjadł. Nie wiedzieliśmy o tym fakcie, jednak kiedy Maksio stracił apetyt i trafił na zabieg. Także rzeczy się niestety zdarzają i czasami są przyczyną śmierci mieszkańców ogrodu - przekazał nam pan Remigiusz. 

Zapytaliśmy też, jak zapobiegać takim przykrym sytuacjom? 

Prosimy o komunikację. Rozumiemy, że zdarzają się takie rzeczy, są na terenie ogrodu tabliczki z telefonami alarmowymi. Ważne by informować, że coś wpadło na wybieg. Państwo oczywiście informują nas, gdy na wybieg wpadnie coś wartościowego bp. telefon komórkowy, wtedy telefon jest momentalnie. Natomiast prosimy o takie informacje, my rozumiemy że takie incydenty mogą się zdarzać. Jeśli chodzi o pieluchę, to wiadomo, że to akurat była sytuacja ewidentna, ale prosimy o telefony, że coś państw niepokoi, zresztą często takie telefony mamy i reagujemy na to. Prosimy o to, by dawać nam znać o takich zdarzeniach - pomożemy państwu - dodaje rzecznik prasowy. 

Pamiętajmy, że w ogrodzie zoologicznym są osoby dyżurujące, które reagują na takie sytuacje i chcą pomóc.