Grabarz Robert

i

Autor: TikTok/Canva

TikTok

Czy grabarz używa spawarki? Poznajcie szokujące fakty branży pogrzebowej

Praca grabarza wiąże się z mało atrakcyjnym obowiązkiem przebywania wśród zmarłych. Z zawodem wiąże się wiele mitów oraz tematów tabu. Na TikToku pojawił się jednak kanał Pana Roberta, który od lat pracuje właśnie jako grabarz. W swoich filmach opowiada na pytania widzów. W jednym z ostatnich nagrań został poruszony temat... spawarki.

Jej babcia była owinięta folią 

Jeden z ostatnich filmów Pana Roberta wywołał wielkie poruszenie wśród internautów. Grabarz odpowiedział w nim na szokujące pytanie!

Panie Robercie mam pytanie, niestety nie odnalazłam odpowiedzi w internecie. Dlaczego moja babcia miała okręconą pod ubraniem rękę folią po śmierci? - zapytała jedna z internautek 

Pan Robert odpowiedział w stanowczy sposób, mocno krytykując zakład pogrzebowy odpowiedzialny ze tę sytuację:

- Jeśli to zauważyłaś, świadczy to o braku profesjonalizmu zakładu pogrzebowego, który do tego dopuścił. Prawdopodobnie na tej ręce były jakieś bąble lub rany po wkłuciach. (...) Zawinęli rękę w folię, aby krew nie wyciekała. Krew po śmierci wciąż może wyciekać z ran. To nie jest tak, jak wiele osób uważa, że po śmierci krew przestaje płynąć. Jeżeli ktoś ma na przykład wkłucie po wenflonie albo sam wenflon jeszcze w ręce, to przy jego wyciągnięciu krew wycieka - tłumaczy grabarz

Co powinien zrobić profesjonalny grabarz? 

Jak więc należy w elegancki sposób zahamować krwawienie u zmarłego? Służy do tego kauter, czyli urządzenie przypominające spawarkę:

- Dzięki niemu można zaspawać taką rankę, dzięki czemu ta krew nie będzie wyciekać - tłumaczy Pan Robert 

Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy osób, które również spotkały się z nieprofesjonalnymi zakładami pogrzebowymi:

  • Moja babcia była od pasa w dół w folii. To było przykre
  • Miałem taki przypadek, że musiałem ciało całe owinąć i zabezpieczyć folią przed wyciekiem. Topielec kilkudniowy, innej opcji nie było.
  • Moja mama miała owinięte obie nogi, ponieważ miała rany, nie było zbyt widać, ale przykryłam apaszką - czytamy

Całe nagranie obejrzycie poniżej.

Ma być droga, a są groby. Ksiądz nie dopilnował, grabarz nie wiedział. Pochowali zmarłych na przyszłej jezdni