"Pomagamy bardziej sobie niż ptakom". Tak o dokarmianiu zwierząt w mieście mówią naukowcy. Jeśli zostają na zimę, to mają to zapisane w genach
- Pytanie o to, czy dokarmiać ptaki, zwłaszcza w mieście, nieodmiennie się pojawia w początkach zimy. Odpowiedź jest taka, że to jest działanie głównie dla nas, niekoniecznie dobre dla ptaków. Przede wszystkim ptaki decydując się na pozostawanie na zimę, no to jest wpisane jakby w ich materiał genetyczny i późniejsze zachowania, więc one ewoluowały bez potrzeby dokarmienia ze strony człowieka. (...) oczywiście ludzie ze swoją empatią zauważyli, że czasami zimą trudno znaleźć ptakom stosowny pokarm i zaczęli dokarmianie.
- twierdzi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Karmniki są też miejscem, w którym poza ptakami na żer wychodzą drapieżniki np. koty.Jeśli jednak chcemy dokarmiać pamiętajmy, żeby nie szkodzić.
- Oczywiście w mieście też popularne jest dokarmienie ptaków na oczkach wodnych czy na zbiornikach wodnych w parkach, tutaj bardzo zalecam powściągliwość, ponieważ to jest też pewien rodzaj zanieczyszczenia wody, jeśli już to robimy, no to w taki sposób, żeby to miało sens.
- dodaje prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jeśli zdecydujemy się na dokarmianie, warto robić to odpowiedzialnie – unikać chleba, który może im szkodzić, i zamiast tego wybierać mieszanki ziaren dostępne w sklepach. W parku sołackim znajdziecie specjalne kaczkomaty z karmą.