- Ksiądz Robert z parafii w Żerkowie popełnił samobójstwo, a śledztwo wykazało, że przyczyną mogło być nękanie przez proboszcza Jarosława G.
- Proboszcz Jarosław G. miał publicznie upokarzać księdza Roberta, wyśmiewać jego wygląd i wagę, co trwało od 2021 do 2024 roku.
- Proboszcz nie przyznaje się do winy, został przeniesiony do innej parafii i odpowiada z wolnej stopy; grozi mu do 15 lat więzienia za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.
- Kolejna rozprawa w sprawie samobójstwa księdza Roberta, w której rodzice zmarłego występują jako oskarżyciele posiłkowi, została wyznaczona na 19 stycznia 2026 roku.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Tragedia, która wstrząsnęła parafią
Pierwsze doniesienia o samobójczej śmierci księdza Roberta pogrążyły parafię w Żerkowie w szoku. Początkowo nikt nie mówił o problemach wikariusza, ale z czasem do kurii napływały dramatyczne sygnały. W liście, który tam trafił, wskazywano, że duchowny miał być nękany przez swojego przełożonego.
Prokuratura przesłuchała świadków i – jak twierdzi – z każdą relacją obraz sytuacji stawał się coraz bardziej klarowny. -Mamy mocne dowody, że to nękanie doprowadziło do samobójstwa księdza – mówi stanowczo prokurator Jakub Łuczak z Jarocina.
Relacje świadków o zachowaniu proboszcza
Z zeznań wynika, że proboszcz Jarosław G. miał wielokrotnie upokarzać wikariusza podczas mszy i spotkań z wiernymi. Wskazywano, że duchowny śmiał się z niego, krytykował jego wygląd, a nawet nie przekazywał mu znaku pokoju. Śledczy podkreślają, że takie zachowania miały trwać od 2021 do 2024 roku.
Świadkowie mówią wprost, że proboszcz naśmiewał się z jego wagi. -Proboszcz naśmiewał się z otyłości wikariusza i mówił, że chodzi jak czołg – opisują osoby przesłuchane w sprawie. Młody ksiądz miał dzielić się swoimi przeżyciami z przyjacielem, wspominać o myślach samobójczych i „zniknięciu”. Niestety – w końcu targnął się na życie.
Rodzinne dramaty i początek procesu
Rodzice księdza Roberta nie kryją bólu i żalu. - On chciał być księdzem od dziecka – opowiada mama duchownego, pani Renata. Ojciec dodaje, że syn traktował kapłaństwo jak misję. Bliscy nie wiedzieli, jak bardzo cierpiał i że narastający konflikt mógł doprowadzić go do dramatycznego kroku.
Podczas pierwszej rozprawy proboszcz nie spojrzał rodzicom zmarłego w oczy. -Nie przyznaję się – powiedział w sądzie i odmówił składania wyjaśnień. Został przeniesiony do innej parafii i odpowiada z wolnej stopy.
Prokuratura oskarża go o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, za które grozi do 15 lat więzienia. Obrońca duchownego przekonuje, że opinia biegłej przekracza jej kompetencje, a o winie zadecyduje sąd. Rodzice księdza Roberta jako oskarżyciele posiłkowi podkreślają, że chcą sprawiedliwości. Kolejną rozprawę wyznaczono na 19 stycznia 2026 roku.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
- Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
- Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
- Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
- pokonackryzys.pl
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, koniecznie zadzwoń na numer alarmowy 112.