W środę po południu służby zostały poinformowane o wycieku do Warty nieznanej substancji pochodzenia biologicznego. Wskazano, że zanieczyszczenie wydobywa się z instalacji lokalnej oczyszczalni ścieków.
Interweniowali strażacy, na miejscu pojawili się też pracownicy WIOŚ. Pobrano próbki do badań. Sprawdzi je Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ. Wyniki mają być znane za tydzień.
Jak poinformował w czwartek PAP Leszek Kurek z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu, badający okoliczności zdarzenia pracownicy Inspektoratu stwierdzili, że doszło do dwóch awarii. Kontrola w oczyszczalni cały czas trwa.
Inspektorzy odkryli, że doszło do awarii rury pochodzącej z czasów budowy oczyszczalni. Tam sytuację udało się opanować; wykopano dół i wywożono spływające tam ścieki, by nie dostały się one do Warty. W tym samym czasie inspektorzy stwierdzili złą pracę oczyszczalni, która może świadczyć o tym, że nie jest ona utrzymywana w należytym stanie. Następował wypływ tzw. osadu nadmiernego do oczyszczonych ścieków - to dostawało się do Warty
wyjaśnił.
Choć kontrola cały czas trwa, w Obornikach, zdaniem WIOŚ, mogło dojść do niedopełnienia obowiązków dbałości o urządzenia zabezpieczające środowisko. O sprawie ma być powiadomiona prokuratura.
W środę po godz. 15.00 na terenie oczyszczalni ścieków pojawiła się policja wraz ze strażą pożarną i poinformowała o wycieku ścieków przed oczyszczalnią. Na miejscu stwierdzono, że awaria i wyciek ścieków nastąpił w ok. 30-letnim rurociągu, wybudowanym jako przelew awaryjny na czas budowy nowej oczyszczalni. Po wybudowaniu oczyszczalni przelew został zamknięty.