Zamieszanie z nazwami ulicy może być kłopotliwe dla mieszkańców, bo będą musieli zmieniać adres w dokumentach.
Faktycznie, jest to bardzo niekomfortowa sytuacja. Część z tych mieszkańców, którzy już się wprowadzili, ma dosyć dziwne adresy, chociażby jest adres Kościelna 25 w budynku, który jest oddalony od Kościelnej o 300 metrów. Teraz wszelakiego typu dokumenty ci mieszkańcy będą musieli zmieniać.
Mówi Adam Dzionek z Rady Osiedla Jeżyce. Radni osiedlowi chcieli, by nazwy miały pochodzić od poznańskiej gwary. Miała być ulica Hyćki, Na szagę czy Wihajstra. Jednak takie propozycje nie spodobały się miastu.
Wspólnie trwały też prace nad znalezieniem nazw, które wszystkim będą odpowiadały. Stąd też wyszła inicjatywa, aby dalej kontynuować nazewnictwo literatów. W związku z czym zaproponowaliśmy Stanisława Barańczaka i Jerzego Waldorffa.
Mówi osiedlowy radny. Sami mieszkańcy nowo powstałych bloków co do nazw ulic mają podzielone opinie.
- Dla mnie myślę, że nie miałoby to większego znaczenia, ale wolałabym taką pikantną nazwę ulicy.
- Ja osobiście jestem za tradycyjnymi nazwami, czyli właśnie od jakichś znanych postaci. Jednak najlepiej by brzmiały chyba te czekoladowe nazwy.
- Wydaje mi się, że w sumie nie jest to zły pomysł, żeby nazwy były z gwary, bo jednak wyróżniałyby się te ulice i tak fajnie kojarzyły.
Obecnie trwają prace nad nazewnictwem następnych ulic na tym osiedlu. Jedną z propozycji jest, by patronem został ukraiński poeta Taras Szewczenko.