Historyczne znalezisko pod Łazarzem. Co skrywał schron z czasów II Wojny Światowej?

Członkowie Poznańskiej grupy Eksploracyjnej doskonale wiedzą, co skrywają podziemia Poznania. Jednak czasami, nawet oni są zaskoczeni. Tym razem odwiedzili łazarz. Pod kwietnikiem przy przychodni przy ulicy Kasprzaka ukryte jest wejście do schronu z czasów II Wojny Światowej.

Po uzyskaniu stosownych zgód udało się podważyć betonową płytę, która skrywała klatkę i wejść do środka. Tam zaskoczenie! Zazwyczaj podobne schrony składały się z czterech korytarzy podobnej wielkości. I z relacji starszego poznaniaka, który widział, jak schron jest kopany, wynikało, że tam będzie podobnie. Tymczasem pod ziemią znajduje się tylko jeden, niewielki korytarz.

Można by uznać tę wyprawę za nieudaną, ale członkowie Poznańskiej Grupy Eksploarycjej są zupełnie innego zdania. A to dlatego, że udało się odnaleźć elementy oryginalnego wyposażenia - kominki, które służyły do wentylacji.

- Takie oryginalne wyposażenie schronu to jest coś, co się już praktycznie w Polsce nie zdarza. Dla nas, dla pasjonatów historii to jest cenniejsze, niż cokolwiek, niż jakikolwiek skarb. Naprawdę warto było tam wejść, żeby te kominki odkryć.

Mówi nam Mikołaj Rębikowski.

Kominki były elementami szybu wentylacyjnego, który doprowadzał na dół świeże powietrze. Zostały zabezpieczone i czekają na decyzję o swojej przyszłości.

Wejście do schronu przy Kasprzaka także zostało zabezpieczone. Nie wykluczone, że Poznańska Grupa Eksploracyjna jeszcze tam wróci. Tymczasem zajmują się renowacją własnego schronu, który znajduje się w parku Marcinkowskiego.