Sezon ogródkowy rusza za trzy tygodnie, a restauratorzy ze Starego Rynku z niepokojem patrzą w przyszłość. Z powodu przebudowy płyty placu tego lata ogródki gastronomiczne nie będą mogły tam funkcjonować. Dla restauratorów to prawdziwy koszmar.
Kiedy stoją ogródki restauracje są praktycznie puste, bo goście korzystają z naszych usług tylko w ogródkach. Tak naprawdę okres wiosenno-letni jest czasem, kiedy restauratorzy mogą zarabiać na pozostałe miesiące roku
mówi poznański restaurator, Piotr Konieczny. Miasto proponowało różne rozwiązania - między innymi montaż ogródków na placu Wolności czy terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Restauratorzy zapewnienia miasta oceniają jako stek bzdur. Zastępca prezydenta, Mariusz Wiśniewski powiedział nam, że zaprasza restauratorów do rozmów.
Trzeba po prostu w cywilizowany sposób współpracować. Chodzą [restauratorzy - przyp. redakcji] i skarżą się. Mają do tego prawo, ale my jesteśmy otwarci na rozmowy, dialog. Kolejne spotkanie już 21 marca. Zobaczymy, co uda nam się wspólnie wypracować.
Zastępca prezydenta zaznacza też, że w ostatnim czasie miasto zmaga się z wieloma wyzwaniami. To między innymi pandemia czy fala uchodźców. Jednak miasto musi żyć - dodaje Wiśniewski.