Jak żyją zakonnice?
Życie zakonne to jedna wielka tajemnica. To wieczna modlitwa i praca. Jednak to, jak wygląda szczegółowo jest wiedzą owianą tajemnicami. Zakonnicy i zakonnice niechętnie mówią o tym, co robią w murach zakonnych. Na to odwagę mają często te zakonnice, które rezygnują z posługi Bogu.
Co robią zakonnice?
Na portalu Krytyki Politycznej możemy przeczytać spowiedź byłej zakonnicy. - W zakonie było mi dobrze. W pierwszym roku. Był to dla mnie czas zupełnego oddania się Bogu, taki mistyczny i uduchowiony. (…) To było cudowne uwolnienie. Legendarna lekkość bytu. Jakbym wróciła do raju utraconego. Prawie lewitowałam ze szczęścia. Ale drugi rok przyniósł nagłą zmianę jakości. Zaczęłam chorować. - czytamy na łamach portalu. Okazuje się więc, że to warunki bardzo surowe i nieprzyjemne.
Kompot tylko na specjalne okazje
Mogłoby się wydawać, że napicie się kompotu owocowego, to dość prozaiczna sprawa. Nie w zakonie. Tam był on tylko na specjalne okazje. Jak mieszkają? Oto relacja. - Cele były przyjemne – takie pokoiki mniej więcej cztery na cztery metry. Mieszkało się w nich we trzy. Miałyśmy przedzielone parawanami łóżka, pościelone “w trumienkę” z krzyżykiem na wierzchu. W ciągu dnia nie można było na nich siadać. Czasem bardzo się tego potrzebowało – usiąść wygodnie, położyć się. Od którejś ze starszych dziewczyn nauczyłam się odpoczywać pod łóżkiem – to był nasz azyl. Tu byłyśmy tylko ze sobą, dla nikogo niewidoczne. Azyl fizyczny. Psychicznego nie było nigdzie – w końcu instytucja totalitarna. - dodaje zakonnica. W dodatku na "niepokorne" zakonnice na nieposłuszeństwo czekają surowe kary.