Sąd

i

Autor: Pixabay

Sąd

Jest wyrok dla szefowej grupy sutenerów. Kobieta została skazana na 2,5 roku więzienia

2025-06-27 16:53

Na dwa i pół roku więzienia skazał w piątek poznański sąd okręgowy Ewę D. ps. Kama, która odpowiadała za kierowane grupą przestępczą prowadzącą agencje towarzyskie w Poznaniu. Uzasadniając wymiar kary sąd zwrócił uwagę, że oskarżona uczciwie traktowała nielegalnie zatrudnione przez siebie kobiety.

Jest wyrok dla szefowej grupy sutenerów

W marcu 2019 r. policjanci z CBŚP zlikwidowali sieć agencji towarzyskich działających w Poznaniu pod szyldem salonów masażu. Zatrzymano wówczas 13 osób, które miały czerpać korzyści z cudzego nierządu. Według śledczych, agencjami zarządzała Ewa D., posługująca się pseudonimem "Kama". Jej proces przed poznańskim sądem rozpoczął się w 2022 r.

W piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał Ewę D. za to, że od lutego 2017 r. do listopada 2018 r. kierowała zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się czerpaniem korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji, na łączną karę dwóch i pół roku więzienia. Według śledczych oskarżona na swojej działalności zarobiła łącznie co najmniej 2 mln 44 tys. 120 zł.

Sąd Apelacyjny zaostrzył kary w procesie o zabójstwo sześciomiesięcznego Maksia

Sąd skazał również współpracowników Ewy D.

Kobiety, które telefonicznie umawiały klientów z pracującymi w agencji, usłyszały wyroki w zawieszeniu. Karolina B. została skazana na jeden rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Z kolei Paulina P. i Aleksandra M. zostały skazane na 6 miesięcy w zawieszeniu na rok.

Wszystkie skazane w piątek osoby zostały też ukarane grzywnami. Dodatkowo sąd orzekł również przepadek równowartości korzyści majątkowych, jakie oskarżeni osiągnęli dzięki procederowi.

Sąd uzasadnia decyzję. "Wpływ miało również to, w jaki sposób poszczególne osoby zatrudniane były traktowane"

Uzasadniając wyrok sędzia Tomasz Borowczak zaznaczył, że główna oskarżona Ewa D. była bardzo skrupulatna w prowadzeniu procederu. "Skrzętnie odnotowywała utarg, który był uzyskiwany przez nią z poszczególnych lokali w poszczególnych dniach. Dokumenty znajdowały się w jej laptopie, który był zabezpieczony" - podkreślił sędzia.

Dodał, że w tej sprawie oskarżono 12 osób, jednak część z nich skorzystała z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Przypomniał również, że wśród pracujących na rzecz grupy były także dwie niepełnoletnie.

Mówiąc o wymiarze kary dla poszczególnych oskarżonych sędzia przyznał, że może się on wydawać "niewygórowany". Wskazał przy tym, że od czasu popełnienia przestępstw minęło kilka lat, w czasie których skazane za umawianie klientów kobiety całkowicie zmieniły swoje życie, założyły rodziny i pracują. M.in. tym, tłumaczył orzeczone wobec trzech oskarżonych warunkowe zawieszenie kary. Długość procesu sędzia uzasadnił częstym niestawianiem się świadków przed sądem, co tłumaczył obyczajowym charakterem sprawy.

Na wymiar kary w stosunku do Ewy D. i Dariusza J. wpływ miało również to, w jaki sposób poszczególne osoby zatrudniane były traktowane - powiedział sędzia Tomasz Borowczak.

Oskarżona była uczciwa wobec zatrudnianych przez siebie kobiet

Sędzia dodał, że oskarżona była uczciwa wobec zatrudnianych przez siebie kobiet, z którymi dzieliła się zyskiem pół na pół. "Nikt absolutnie nie był zmuszany do takiej pracy przez Ewę D." - podkreślił. Sędzia zacytował też jedną z kobiet zatrudnionych w lokalu oskarżonej. "Pani powiedziała, że każdemu by życzyła takiej szefowej jak Ewa D." - powiedział. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny.

Poznań Radio ESKA Google News