Rozbiórka kamienicy przy Roosevelta zmierza ku końcowi. To po tym jak ponad dwa tygodnie temu, sąsiedzi zgłosili, że kamienica może się zawalić. Mamy nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy - mówił pełnomocnik właściciela budynku Jacek Olech.
- Z uzyskanych informacji jeszcze wczoraj od kierownika, jest nadzieja duża na to, że w czwartek będzie to już w takim stanie, że w żaden sposób nie będzie zagrażało również tutaj mieszkańcom, w piątek byłoby już tylko prace związane z wywózką gruzu.
- tłumaczył pełnomocnik właściciela kamienicy Jacek Olech.
Poza mieszkańcami, na ul. Roosevelta w piątek wróciłby ruch drogowy i tramwajowy. Pełnomocnik dodaje, że właściciel od 10 lat przedstawiał ekspertyzy, które wskazywały na konieczność rozbiórki.
- To było od 10 lat kwestią tylko czasu, kiedy to się zawali, natomiast mówienie, że to właściciele tam coś zaniedbali, to jest tak, jakby oskarżać ich to, że od okresu dwudziestolecia międzywojennego mieliby o to dbać, co jest oczywistą bzdurą. To wina miasta, że nie otrzymaliśmy zgodę na rozbiórkę wcześniej. (...) eksperci to potwierdzają, że nikomu na świecie jeszcze nie udało się wymienić konstrukcji drewnianej w tak dużym istniejącym od tylu lat budynku i dlatego dzisiaj będziemy badać strukturę rozbieranego materiału drewnianego specjalnym przyrządem niemieckim, który wykaże jaka jest nośność tych materiałów drewnianych.
- dodaje pełnomocnik.
W miejscu rozebranej kamienicy, właściciel chce wybudować nową, ale taką samą, żeby wkomponowała się w sąsiadujące.
