Wszystko działo się w sobotę. Motocyklista nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekań. Policjanci ruszyli w pościg i 45 kilometrów dalej zatrzymali 48-latka. Ale łatwo nie było.
- Kierujący motocyklem na widok oznakowanego radiowozu, najpierw zwolnił a następnie gwałtownie przyśpieszył i rozpoczął ucieczkę. Pomimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie reagował i kontynuował ucieczkę – informuje Rafał Stramowski, rzecznik KPP w Kępnie. - Dyżurny z kępińskiej jednostki do wsparcia mundurowym wysłał kilka innych radiowozów. W miejscowości Byczyna, punkt blokadowy wystawiła Komenda Powiatowa Policji w Kluczborku, ale mężczyzna ominął funkcjonariuszy i uciekła dalej. Po prawie 45 km pościgu funkcjonariusz drogówki z Kępna, wykorzystał odpowiedni moment i użył radiowozu jako środek przymusu bezpośredniego uderzając w tylne koło motocykla, co doprowadziło do jego przewrócenia się. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Kierujący jednośladem został obezwładniony i zatrzymany. Przeprowadzone badanie wskazało, że kierował pod wpływem środków odurzających. W trakcie przeszukania mężczyzny znaleziono u niego również środki odurzające.
Motocyklistą okazał się 48-letni mieszkaniec gminy Baranów, który w ogóle nie powinien jednośladem kierować, bo nie ma do tego uprawnień. Policjanci naliczyli, że podczas ucieczki – mężczyzna popełnił popełnił 57 wykroczeń oraz 3 przestępstwa, w tym m.in. niezatrzymania się do kontroli drogowej, posiadania środków zabronionych oraz kierowania po użyciu środka odurzającego.
Policyjny taryfikator naliczył – UWAGA – 610 punktów karnych i ponad 46 tysiące złotych mandatu. Ponadto za popełnione przestępstwa 48-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Punktów karnych jednak nie dostanie bo nie ma prawa jazdy, więc nie ma mu ich jak naliczyć. Ale z grzywną i karą więzienia mężczyzna liczyć się musi.
Policja skierowała sprawę do sądu, który zdecyduje o losie 48-latka.