Egzotyczne pochodzenie Ivana
Ivan Komarenko to wokalista polsko-rosyjskiego pochodzenia, urodzony 12 kwietnia 1976 roku w Niżnia-Ilimsku w centralnej Rosji. Swoją ciekawą urodę zawdzięcza nietypowej kombinacji genów. Jego matka był pół-Koreanką pół-Rosjanką, z kolei ojciec Gruzinem.
Od dzieciństwa Ivan pasjonował się muzyką, uczęszczał do szkoły muzycznej, gdzie uczył się grać na trąbce. Następnie podjął naukę na wydziale piosenki estradowej w Irkucku. Wszystko wskazywało, że młody Iwan zostanie muzykiem w rodzinnej Rosji. Jak więc trafił do Polski?
Komarenko po raz pierwszy pojawił się w naszym kraju podczas pielgrzymki Jana Pawła II w 1991 roku. Chłopak miał wtedy 15 lat i od razu wiedział, że Polska to kraj dla niego:
- Najpierw pojechałem do studium przygotowawczego dla cudzoziemców do Wrocławia, a później zacząłem studiować filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Potem spotkałem chłopaków z zespołu Delfin, zaczęliśmy tworzyć muzykę, koncertować i już tu zostałem - mówił w wywiadzie dla "Plejady"
Ivan i Delfin podbijają listy przebojów
W 2002 roku Komarenko postanowił powrócić do kariery muzycznej i dołączył do zespołu Ivan i Delfin. Przełom przyszedł 2 lata później wraz z hitem "Czarne oczy". Chyba nie było nikogo w Polsce, kto nie znałby refrenu:
- Jej piękne czarne oczy. Śnią się czarne oczy. Ich nie przeoczysz, wiem że nie - śpiewała cała Polska
Zespół na fali popularności wziął udział w konkursie Eurowizji w 2005 roku, gdzie zajął 11. miejsce w konkursie głównym. Równocześnie Komarenko grał w serialu "M jak Miłość". Niewątpliwie był to szczyt popularności polsko-rosyjskiego wokalisty. W 2007 roku Komarenko zajął drugie miejsce w hitowym programie "Taniec z Gwiazdami", po czym jego kariera zaczęła lekko wygaszać. Sam Ivan jednak niczego nie żałuje:
- Początek kariery to niebezpieczny moment, który trzeba jakoś przeżyć. Mocne wybuchy popularności często kończą się szybkim jej końcem. Artyści nie radzą sobie z presją i się staczają. Zamiast dalej tworzyć, uzależniają się od alkoholu, narkotyków, hazardu czy seksu - przestrzega Komarenko
Wielkie kontrowersje wokół Komarenki
Artysta dał o sobie przypomnieć w 2020 roku, kiedy stał się jednym z głównych przeciwników szczepień przeciw wirusowi COVID-19. Wokalista nagrał nawet utwór "Kity i mity", w którym wprost kwestionował prawdziwość pandemii:
- Komu Minister wciskasz kity i kogo chcesz jeszcze zniewolić. Pora obalić twoje mity, abyś nam przestał już biadolić - śpiewał
Równie duże kontrowersje wywołały jego wypowiedzi na temat wybuchu wojny na Ukrainie. Komarenko często mówił entuzjastycznie o Rosji, co niektórzy interpretują jako proputinowski sentyment:
- Może się to komuś spodobać, a może nie, ale w tej chwili, jak ja byłem w Rosji, to osiemdziesiąt kilka procent się zjednoczyło. Oni są za swoim prezydentem. Taki naród może stworzyć coś niesamowitego, kiedy wszyscy są razem jak jedna rodzina. Kiedy wszyscy są patriotami – stwierdził - mówił dla "DoRzeczy"
Ostatnią płytę Komarenko nagrał 10 lat temu. Pozostaje nam czekać, czy artysta zaskoczy nas nową muzyką, czy też tylko kolejnymi kontrowersyjnymi wypowiedziami.