Niecodzienna sytuacja dla podróżnych. Autobus odjechał bez nich
Flixbus odjechał z głównego dworca autobusowego (ZOB) w Charlottenburgu o godzinie 6:00 i miał przybyć do Warszawy osiem godzin później.
O godzinie 10:00 autobus zatrzymał się na przystanku autostradowym 390 kilometrów od Berlina, niedaleko Ruszkowa Pierwszego, ponieważ toaleta pokładowa była zablokowana. Po przyjeździe na stację kierowca miał powiedzieć w języku polskim, że przerwa ma potrwać 10 minut.
Całą sprawę opisuje niemiecki Bild. Z autobusu miało wysiąść około 20 pasażerów. Jednak według relacji osób podróżujących autobusem przerwa miała potrwać około 5 minut. Po czym kierowca wsiadł do autobusu i odjechał. Osoby które zostały były zdenerwowane - większość z nich zostawiła na pokładzie rzeczy, laptopy, komórki i inne cenne przedmioty.
Zdziwieni pasażerowie, że ich autobusu nie ma, postanowili zadzwonić do działu obsługi klienta Flixbusa. – Nie byli pomocni i zasugerowali, żebyśmy pojechali na najbliższy przystanek w oddalonej o 80 kilometrów Łodzi – powiedziała „Bildowi” jedna pasażerka
Cała sytuacja na szczęście zakończyła się pomyślnie
Jak zakończyła się cała sytuacja? Otóż cztery pasażerki ubłagały jednego z kierowców furgonetki którego spotkały na stacji, aby ten zawiózł ich do Warszawy. – Dotarliśmy do celu sześć minut przed autokarem Flixbus. Kierowca tylko głupio się uśmiechnął i nie przeprosił – dodała rozmówczyni dziennika. Pozostałe osoby dojechały do stolicy autostopem, pokonując w ten sposób w sumie ponad 190 kilometrów.
„Bild” poprosił firmę Flixbus o komentarz w tej sprawie, jednak do tej pory nie uzyskał odpowiedzi.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Tak zmienił się dworzec autobusowy w Poznaniu