Do dramatu na poznańskim Grunwaldzie doszło pod koniec września. Jak informuje "Super Express", mieszkańcy jednego z domów usłyszeli odgłos rozbijanej szyby. Zaniepokojeni domownicy: matka, jej 18-letni syn i dziadek chłopaka wyszli na dwór i wezwali policję. Złodziej zaatakował wówczas starszego mężczyznę. Na pomoc rzucił mu się 18-latek, który nie dał rady powstrzymać włamywacza. Marcin U. zaczął dusić nastolatka więc roztrzęsiona matka chwyciła za nóż i wbiła w plecy agresora. Ten zdołał uciec z posesji. - Odnaleźli go dopiero policjanci w okolicach domu. Mężczyzna został odwieziony do szpitala i tam, w wyniku krwotoku, zmarł - powiedział Super Expressowi mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Wiadomo, że śledczy nie postawili kobiecie, która ratowała swojego syna żadnych zarzutów. - W naszej ocenie to była obrona konieczna - mówi Borowiak. Ponadto ustalono, że Marcin U. był doskonale znany policji. Często wchodził w konflikt z prawem, siedział nawet w więzieniu.