Czeski portal odradza podróż do Poznania. Dojazd i zakwaterowanie w Poznaniu
Coraz więcej turystów z Czech odwiedza Poznań. W ubiegłym roku skorzystali oni z 7 tysięcy noclegów. To o ponad 200 % więcej niż w 2021 roku. Teraz jednak ten trend może się obrócić. Wszystko przez jeden artykuł... Dziennikarze portalu prahaIN.cz pokonali nieco ponad 400 km, które dzielą stolicę Czech od Poznania. Trasę samochodem pokonali w mniej niż 6 godzin, podróżując płatnymi autostradami.
Jak zaznaczyli Czesi, podróż samochodem opłaca się tylko wtedy, gdy podróżujecie "pełną załogą". Wtedy każda osoba jedzie za ok. 600 koron. - Połączenie komunikacją zbiorową z tym miastem jest już trochę gorsze, choć cenowo wyjdzie na to samo. Z praskiej Florencji kursują autobusy Flixbus, podróż trwa około ośmiu godzin i kosztuje około 600 do 700 koron. Inny znany przewoźnik, Regiojet, nie kursuje w to miejsce. Natychmiast odrzuciliśmy opcję pociągu. Podróż, z przesiadką w Berlinie, kosztuje ponad dwa razy więcej niż autobus - czytamy na prahaIN.cz.
Pozytywnym zaskoczeniem dla naszych południowych sąsiadów były ceny noclegów. - Zakwaterowanie w Polsce to bardzo przyjemna odmiana w porównaniu do krajów zachodnich, ale także do Czech. To jest tańsze. Na portalu Booking łatwo znajdziesz pobyt poniżej 600 koron za noc - przekonują. - Inną opcją jest serwis Airbnb, gdzie ludzie oferują mieszkania i apartamenty do wynajęcia. Jeśli jest Was więcej, to po przeliczeniu kwoty na osobę, dostaniecie nocleg za jeszcze mniej. Dla czterech, pięciu turystów nie ma problemu z mieszkaniem w centrum za około trzysta koron - dodają.
Czesi rozczarowani remontami w centrum. "My już popełniliśmy ten błąd"
- Do Poznania pojechaliśmy głównie ze względu na jego renomę. Mówi się, że to jedno z najpiękniejszych miast w całej Polsce. Ma ponad pół miliona mieszkańców i długą historię - przekonują dziennikarze prahaIN.cz. Przyznają, że przed podróżą nie przygotowali się zbyt dobrze, nie wiedzieli o tak licznych i rozległych remontach w stolicy Wielkopolski. - Kiedy dotarliśmy do głównej atrakcji turystycznej całego miasta, czyli poznańskiego Rynku Głównego, zwanego po polsku Starym Rynkiem, byliśmy rozczarowani - przyznają Czesi. - Stary Rynek to z założenia wspaniałe miejsce pełne kupieckich kamienic, nad którym góruje piękny ratusz. Obecnie znajduje się jednak w stanie, który zdecydowanie nie cieszy oka. Cały plac jest remontowany. Cieszenie się pięknem na żywo jest praktycznie niemożliwe. I nie chodzi tylko o modyfikacje kwadratu. Remonty objęły także wiele bocznych uliczek oddalonych kilkadziesiąt metrów od Rynku Głównego. Samo serce miasta jest więc wystarczająco naznaczone - podkreślają.
Goście z południa przekazali, że na remonty skarżą się także poznaniacy, którzy narzekali im, że inwestycja na Starym Rynku trwa już ponad 500 dni i końca nie widać. - Serwer THEfirstNEWS pisał dwa lata temu, że przebudowa poznańskiego skweru zakończy się latem 2023 roku. To znaczy, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - komentuje czeski portal.
Czesi przyjrzeli się działalności restauracji w centrum. - Mimo wielkiego bałaganu na placu, restauracje działają normalnie. Obejmuje to również ogrody, w których, oczywiście, w większości przypadków będzie Ci przeszkadzał hałas maszyn roboczych. To obecnie duży cios dla Poznania - stwierdzili.
Zaznaczyli, że w mieście wciąż jest wiele ciekawych turystycznie miejsc, np. plac Wolności czy szereg imponujących kościołów. - Poznań jest niesamowity, ale polecamy odwiedzić go innym razem - podsumowali. Zapowiedzieli, że ponownie odwiedzą stolicę Wielkopolski w przyszłym roku. Planują wtedy iść na mecz Lecha, którego fani są znani w Europie, a stadion miejski przy Bułgarskiej robi duże wrażenie.
Czesi rozczarowani Poznaniem. Komentarz prezydenta Jacka Jaśkowiaka. "Turystów mamy coraz więcej"
O ten niezbyt przychylny artykuł na czeskim portalu zapytaliśmy prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który w ostatnich dniach sam próbował przyspieszyć remonty w centrum. - Inni odradzają wyjazd na wakacje na Rodos, inne wyspy czy do tych miejscowości, gdzie teraz mamy upały 40-stopniowe. Potrafię zrozumieć kogoś, kto akurat chce zobaczyć Stary Rynek i na tym się koncentrował. Zapłacił dużo za benzynę, przejechał sporo kilometrów, no i akurat napisał to, co napisał. To nie jest jedyny portal, który funkcjonuje, turystów mamy coraz więcej, obłożenie hoteli również rośnie. Portal podkreślił, że odradza przyjazd do Poznania do końca remontu, a tę inwestycję kończymy z końcem roku. W przyszłym roku pewnie przyjadą i będą do tego zachęcać innych - skomentował nam Jaśkowiak.
Czesi odradzają przyjazd do Poznania. Komentarz Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. "Czeski film"
O sytuację zapytaliśmy Poznańską Lokalną Organizację Turystyczną. - Kiedyś było takie powiedzonko jak "czeski film", nikt nic nie wie. To, oczywiście, nieco ironiczne hasło i niekoniecznie zachęcamy, by je używać, natomiast chyba mamy teraz tego typu sytuację. Na szczęście łatwo sięgnąć do pełnego artykułu, który pojawił się na jednym z praskich portali i który faktycznie porusza wątek remontu. W mediach lokalnych pojawił się chyba nie do końca reprezentatywny wyciąg i nieco koślawe tłumaczenie tego oryginalnego artykułu - powiedział nam Wojciech Mania. Dodał, że z pomocą czeskich partnerów sięgnęli do całości wpisu. I zacytował nam fragmenty, które my przytoczyliśmy powyżej - że Stary Rynek nie jest jedyną atrakcją Poznania. - Oczywiście, że remont jest wyzwaniem dla turystyki. Czym więcej turystów mamy, tym pewnie będzie więcej głosów turystów niezadowolonych, z bardzo różnych powodów. Jednak cieszymy się, że zagraniczni turyści wciąż odwiedzają Stary Rynek, to jest też istotne dla wszystkich przedsiębiorców tam działających. Zdajemy sobie sprawę z tych trudności - przyznaje przedstawiciel PLOT. Podkreśla, że w ostatnim czasie Poznań współpracował z turystycznymi czy kulinarnymi organizacjami z Czech oraz tamtejszymi influencerami.
Zobaczcie, jak wygląda obecnie Stary Rynek w Poznaniu.