W ostatnich tygodniach temperatura zdecydowanie sprzyjała spędzaniu czasu nad Wartą. W weekend można było tam spotkać tłumy. Niestety nie wszyscy pamiętają o kulturze osobistej i zostawiają po sobie "pamiątki". Puszki, butelki, opakowania i niedopałki można znaleźć praktycznie na każdym kroku.
A to przecież wspólna przestrzeń, z której wszyscy korzystamy.
- To tak jakby pójść do kogoś na urodziny i zamiast prezentu, zostawić mu w domu śmieci. Opakowania, butelki zostawiamy nad wodą, w środowisku naturalnym. A później pijemy wodę z rzeki! Oczywiści oczyszczalnie działają, ale na przykład z mikro plastikiem już sobie nie poradzą.
- Dolna trasa jest terenem zalewowym i jest zagrożenie zalania. Tereny wciąż są podmokłe i ustawiony tam kontener mógłby ugrzęznąć w błocie, podobnie jak ciężki sprzęt, który musiałby tam wjechać, żeby odebrać śmieci.
Wyjaśnia nam Sebastian Staśkiewicz z organizacji Ratuj Ryby.
Być może śmieci nad Wartą to nie tylko kwestia braku kultury poznaniaków, ale także brak odpowiednio dużych kontenerów. Te na szczęście wkrótce się pojawią. Zgodnie z planem pierwsze z nich zostaną zainstalowane nad rzeką 15 marca, a kolejna tura miesiąc później. Wówczas pojawią się także toalety. Wszystko jednak zależy od pogody.
Tłumaczy Katarzyna Przybysz z Urzędu Miasta.
Zbieraniem śmieci z nad rzeki zajmują się nie tylko służby miejskie, ale też aktywiści. Wspomniany już Sebastian Staśkiewicz z fundacji Ratuj Ryby organizuje Sprzątanie Brzegów Warty od źródeł do ujścia. 7. edycja odbywa się 24 kwietnia. Można wpaść i pomóc, ale przede wszystkim trzeba pamiętać, żeby po prostu nie śmiecić.