Zainteresowani pacjenci muszą uzbroić się w cierpliwość
To miała być szansa dla chorych w najcięższych przypadkach. Według Polskiego Towarzystwa Onkologicznego brakuje jednak dowodów naukowych na jej skuteczność i bezpieczeństwo stosowania. Z tym zdaniem nie do końca zgadza się dyrektor szpital prof. Dawid Murawa.
- Zgadzam się w tym temacie z kolegami też z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, którzy zwracają uwagę na kwestię badań klinicznych. Natomiast mamy konsensusy, mamy 409 publikacji, a zatem to na bazie czego my się posługujemy.
Jeśli szpital Wojewódzki dogada się z placówkami z innych państw Europy, nowi pacjenci przy Lutyckiej będą leczeni metodą PIPAC w ramach badań klinicznych.
- Będziemy naszych pacjentów w momencie, kiedy uruchomimy te procedury międzynarodowe wprowadzać do tych wszystkich sześciu badań klinicznych. Kiedy zakończymy tak zwaną jałową dyskusję na temat tego, czy słuszną drogą jest pomagać pacjentom. Ja bym niestety do tego to sprowadził - dodaje dyrektor Murawa
Władze Wojewódzkiego chcą też zwrócić się do Agencji Oceny Technologii Medycznych o zgodę na refundację tego leczenia. Dotychczas szpital robił to z własnej kasy, bo przepisy zabraniają NFZ-owi dopłacania do metod eksperymentalnych.
Polecany artykuł: