Wielkanoc to okres obfitujący w wiele przeróżnych tradycji. Większość z nich jest bardo dobrze znana wszystkim - święcenie pokarmów w sobotni poranek, uroczyste śniadanie w niedzielę, czy śmingus-dyngus w poniedziałek. Jednak to nie wszystko. Wiele regionów Polski charakteryzuje się niecodziennymi tradycjami, które dla innych osób mogą być nieco dziwne lub czasami wręcz śmieszne. Zebraliśmy kilka tych najbardziej nietypowych w jedno miejsce. Jakie są najdziwniejsze tradycje związane z Wielkanocą w Polsce?
Palenie Judasza - kiedyś niemal wszędzie, dziś w niewielu miejscach
Palenie Judasza to występujący w wielu krajach ludowy zwyczaj związany z chrześcijańskim świętem Wielkanocy. Palenie Judasza praktykowane było kiedyś na terenie całej Europy. Dziś praktykuje się je w niektórych częściach Polski. Obyczaj ten, zanotowany w źródłach po raz pierwszy w XVIII wieku, nawiązuje do historii zmartwychwstania Chrystusa, przypominając o zdradzie Judasza. Swoje korzenie ma w pogańskim obrzędzie topienia Marzanny.
W związku z nadmierną agresją uczestników widowiska Kościół zakazał jego organizowania. Tam, gdzie zwyczaj nadal trwa, kukłę wiesza się na drzewie, słupie, kominie. Do czasów współczesnych obrzęd ten zachował się lokalnie na południu Polski (Podkarpacie, Małopolska, Śląsk Cieszyński).
Kaczanie jaj - inaczej taczanie ich
Zabawa polega na toczniu jaj z niewielkiej pochylni i trafianiu nimi w inne, znajdujące się już na „placu boju”. - Dawniej do „kaczania” służyło „korytko” z kory drzewa; pochylnię może też stanowić rynienka, a nawet zwykła deseczka. Zwycięzcą jest ten, kto uderzy najwięcej jaj.
Tradycja ta pochodzi z Wileńszczyzny, ale była kultywowana także w innych rejonach Polski.
Barszcza, ale nie biały! Tylko czerwony!
Okazuje się, iż w niektórych miejscach na Mazowszu, Podlasiu oraz północy województw lubelskiego i świętokrzyskiego, zamiast żuru jada się barszcz czerwony na zakwasie i wywarze z mięsa z jajkiem, kiełbasą i chrzanem. Tradycyjnie kojarzymy go ze świętami Bożego Narodzenia, ale akurat w tych częściach kraju zjada się czerwony barszcz na Wielkanoc!
Śmingus-dyngus bez wody!
Zwyczajem wielkanocnym jest dyngus. Na Kaszubach znany jest dyngus polegający na oblewaniu wodą, jednak dawniej „dyngowano” gałązkami jałowca. Co ciekawe do dziś Kaszubi czasami i współcześnie dość solidnie się biczują.
Siwki wielkanocne - czyli barwny korowód po wsiach!
Siwki to tradycyjny pochód przebierańców, który odbywa się w okolicach Świąt Wielkanocnych, najczęściej w Niedzielę Wielkanocną, ale też w Poniedziałek Wielkanocny. Podczas przejścia Siwków, wzbudzając wesołość i radość wszystkich obserwujących i uczestniczących w zabawie mają miejsce przezabawne sytuacje i psikusy. Najwięcej emocji tradycja ta wzbudza wśród dzieci. Zaciekawione dziwacznością kostiumów i rekwizytów podchodzą do przebierańców, a następnie gonione przez nich uciekają z piskiem, chętnie uczestnicząc w zabawie.
Zwyczaj siwków obecnie praktykowany jest głównie w południowo-zachodniej Wielkopolsce.
Wieszanie śledzia - staropolska tradycja znana do dziś!
Niektórzy może jeszcze pamiętają tę tradycję, ale jest to kolejna, która wypisała się z obrzędów wielkanocnych. Śledź był symbolem wielkiego postu - w czasie jego trwania nie można było jeść mięsa. Dlatego, gdy post się kończył z nieukrywaną radością śledzia „wieszano” - najczęściej przybijano go do drzewa.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!