Napad na Krańcowej w Poznaniu. Napastnik miał tasak w ręku?
Do zdarzenia doszło we wtorek (2 stycznia) na ulicy Krańcowej w Poznaniu. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że mężczyzna z tasakiem miał zmusić 16-latka do oddania plecaka. Sprawca uciekł i jest poszukiwany przez policję. Mundurowi znaleźli także wcześniej skradziony plecak, ale to nie kończy całej sprawy.
Polecany artykuł:
Napad na Krańcowej w Poznaniu. Są nowe informacje
Poznańscy policjanci przedstawili w środę zweryfikowaną wersję wydarzeń. Mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał, że pokrzywdzony nie ma 16 lat, a 41 i jest Brytyjczykiem.
- Podejrzany zaczepiał go już na przystanku tramwajowym na Garbarach. Gdy 41-latek wsiadł do tramwaju, drugi mężczyzna zrobił to samo. Kiedy obaj wysiedli na przystanku na ulicy Krańcowej sprawca wciągnął na głowę kominiarkę, a następnie - jak określił pokrzywdzony - miał mieć w ręku nóż skierowany ostrzem ku górze. Grożąc Brytyjczykowi tym nożem zmusił go do wydania telefonu oraz plecaka. Po chwili telefon odrzucił na ziemię, a z plecakiem oddalił się w kierunku osiedla przy ulicy Krańcowa - tłumaczy Borowiak.
To wszystko działo się na oczach świadka, który zawiadomił policję. - Na miejsce zostało wysłanych osiem radiowozów. Podczas obławy nie udało się odnaleźć podejrzanego. W trakcie poszukiwań policjanci odnaleźli plecak. Wewnątrz nie było niczego wartościowego - dodaje rzecznik wielkopolskiej policji.
Obecnie mundurowi prowadzą śledztwo, a sprawą zajęli się policjanci kryminalni. - Są pozabezpieczane nagrania z kamer monitoringu. Mamy też ogólne rysopis podejrzanego - dodaje Borowiak.