Burze nad Poznaniem
O ile burze nad Poznaniem nie wyrządziły dużych szkód, powodując jedynie ogromne kałuże na drogach i poboczach, to zdecydowanie najciekawsze zjawisko, jakie wystąpiło, było nad naszymi głowami. Chmury urządziły niesamowity, rzadko spotykany spektakl.
Kilkupiętrowe chmury nad Poznaniem
Około godziny 18:00 w środę, 5 lipca nad Poznaniem i okolicą zaczęły piętrzyć się chmury, tworząc różne konfiguracje. To tzw. wał szkwałowy, lub chmura szelfowa która powstaje tuż przed burzą i może oznaczać bardzo gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Tym razem jednak obyło się bez tego. Wał powstaje przez różnicę temperatur w chmurach.
Niż Poly nad Europą
Najbardziej we znaki niż "Poly" odcisnął swoje piętno w Holandii i Niemczech. W Polsce dał się we znaki mieszkańcom Wielkopolski, Mazowsza, Dolnego Śląska, Ziemi Łódzkiej, na Śląsku, Podkarpaciu, Małopolsce i Kujawach. Jednak zjawiska te nie były tak gwałtowne, jak na Zachodzie Europy.