W stawie na Cytadeli można zauważyć nietypowe instalacje. Worki jutowe, siatka maskująca oraz specjalnie przygotowane schodki. Po co to wszystko? Chodzi o wsparcie ropuch szarych, które po raz pierwszy pojawiły się w tamtym miejscu.
- Wczoraj po południu herpetolodzy z Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu zasygnalizowali, że ropuchy szare w Ogrodzie Wodnym osiągnęły już takie stadium, że najprawdopodobniej dziś zaczną masowo opuszczać zbiornik wodny.
- Niektórzy przechodnie traktują sprawę jak fanaberię, mówiąc, że nic się nie stanie, jeśli kilka ropuch zostanie rozdeptanych. To nie prawda. Musimy uważać na każdą ropuchę, ponieważ są one dla środowiska bardzo cenne.
Informuje ZZM na swoim profilu.
Pracownicy rozłożyli siatki maskujące oraz worki jutowe. Wszystko po to, by ropuszki mogły łatwiej wydostać się z wody i zejść na ląd. Pomogła także firma Pozbruk, która specjalnie przygotowała betonowe pochylnie.
Teraz potrzebna jest jeszcze pomoc poznaniaków. Podczas spacerów na Cytadeli patrzcie pod nogi!
Mówi Robert Jankowski z ZZM-u.
Gdy ropuchy podrosną, przeniosą się w bardziej dzikie okolice. Do tego czasu w okolicy ogrodu wodnego nie będzie koszenia trawy ani odchwaszczania.
Dodajmy, że ropucha szara to w Polsce gatunek zagrożony wyginięciem.