Tragedia w Chodzieży
Do tej ogromnej tragedii doszło 24 kwietnia w jednym z domów jednorodzinnych w Chodzieży. Została znaleziona tam pięcioosobowa rodzina. Później było wiadomo, że najpierw zginęły 4 osoby, a następnie mąż, ojciec i syn ofiar, oraz ich oprawca popełnił samobójstwo. Teraz znamy nowe fakty.
Nowe fakty w sprawie rodziny z Chodzieży
Do sprawy wracają teraz dziennikarze poznańskiej "Gazety Wyborczej". Jak wynika z ustaleń Piotra Żytnickiego, we krwi sprawcy wykryto pół promila alkoholu. Pozostali członkowie rodziny nie byli niczym odurzeni. Ofiary miały wiedzieć, że za chwilę zginą.
Sprawca działał z zimną krwią?
Mężczyzna, który dokonał tego zbrodniczego czynu na swojej rodzinie wiedział co robi, działał z zimną krwią, według Macieja Szuby, obecnie prywatnego detektywa, dawniej szefa poznańskiej policji, zajmującym się sprawami kryminalnymi. Szuba rozmawiał z dziennikarzem "GW". Według ustaleń wiadomo też, że sprawca miał leczyć się psychiatrycznie i mieć za sobą nieudane próby samobójcze.