Kim jest Irena Eris?
Irena Eris a właściwie Irena Szołomicka-Orfinger urodziła się w 1950 roku w Warszawie. Jest absolwentką warszawskiej Akademii Medycznej. Doktorat broniła natomiast w Berlinie, na Uniwersytecie Humboldtów. Wyszła za mąż za Henryka Orfingera. Pracowała w państwowej wówczas firmie Polfie. Jej życie zmieniło się w 1983 roku. Kiedy postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i założyć własny biznes.
Początki nie były łatwe. Pomogła rodzina
Eris interesować się produkcją kremów zaczęła już na studiach. Gdzie na użytek własny i bliskich produkowała kremy w uniwersyteckim laboratorium. Działać biznesowo zaczęła dzięki mężowi, który namówił ją do założenia firmy. Pomocny okazał się spadek po dziadku.
Pożyczyłam pieniądze od mamy. Mogła za tę kwotę, którą nieoczekiwanie dostała w spadku, kupić sześć fiatów 126p. To nie była jej inwestycja, tylko właśnie pożyczka - opowiadała w rozmowie z portalem corazlepszafirma.pl.
Nie myślała o wielkim biznesie. Składniki do kremów mieszała wiertarką
Mimo trudnych początków udało jej się zwrócić pożyczkę co do grosza. Firma zaczęła przynosić zyski w 1987 roku. Wówczas do Eris dołączył jej mąż pracujący w ministerstwie. Biznesmenka nawet nie marzyła o tym, że jej przedsiębiorstwo osiągnie taki sukces. Dzięki szczęściu i tytanicznej pracy udało się stworzyć prawdziwe imperium, które powstało w wynajętym pomieszczeniu po dawnej piekarni. Irena Eris mieszała tam w wielkim metalowym garnku składniki kremów wiertarką.
To historia nie tylko wielkiego biznesu, ale również pięknej miłości
Obecnie Irena Szołomicka-Orfinger ma 74 lata. Jej firma rocznie dostarcza 25 mln kosmetyków, które są sprzedawane na całym świecie, pod markami Dr Irena Eris, Pharmaceris, Emotopic, Lirene i Under Twenty. To jednak nie koniec jej działań. Prowadzi również sieć hoteli SPA, a w 2001 roku założyła Centrum Naukowo-Badawcze. Jak sama mówi każdy może osiągnąć sukces, musi tylko wiedzieć czego chcę i mieć trochę szczęścia i być może wsparcia bliskich osób. Eris i Orfinger w tym roku obchodzili 50. rocznicę ślubu.
Na starcie oboje mieliśmy tylko marzenia. Po ślubie zamieszkaliśmy u teściów w dwupokojowym mieszkaniu. Gdy urodził się nasz syn Paweł, marzyliśmy o własnej kawalerce. Wtedy to był dla mnie luksus - wspominała kilka lat temu w "Gali".
Małżeństwo doczekało się dwóch synów. Najstarszy pracuje dziś w firmie rodziców.