Przekleństwa, gwizdy hałasy i krzyki. To dla mieszkańców osiedla Lecha przy szkole podstawowej nr 51 codzienność. Powodem? Orlik.
- Ja mieszkam bezpośrednio przy tym boisku więc mam pełną wiedzę, jak wygląda ta sprawa. Też my od wielu lat próbujemy rozwiązać ten konflikt, no, jak widzicie Państwo, bezskutecznie. (...) przez te wszystkie lata my piszemy pisma staramy się, żeby ta droga oficjalna jakoś tam wybrzmiała. Staramy się szukać kompromisu, rozmów Niestety no, nie ma tu kompromisu, ani ze strony miasta ani ze strony radnych, a już tym bardziej ze strony Szkoły Podstawowej nr 51. Tu nie ma żadnych rozmów z nimi.
- tłumaczy Aldona Brzezińska, przewodnicząca Rady Osiedla Czecha.
Orlik spotęgował problem. Sytuację ma pogarszać brak porozumienia między radą a dyrekcją szkoły podstawowej nr 51, do której przynależy boisko.
- Rada nie potrafi porozumieć się ze Szkołą. Nasze pisma są ignorowane. Takie pisma z prośbą o ograniczenie godzin pracy szły również z Rady Spółdzielczej, no też bezskutecznie. (...) Do tego Orlika mają dostęp przede wszystkim grupy zorganizowane. Bo ja chciałabym powiedzieć, że to nie chodzi o hałas powodowany przez dzieci, bo ten hałas zawsze był, nikomu to nie przeszkadzało. Sytuacja bardzo diametralnie zmieniła W momencie, jak powstał Orlik, pomysł powstania Orlika w takim miejscu usytuowania go pod oknami mieszkańców, bo trzeba powiedzieć, że ten Orlik jest, nazwijmy to, obudowany ze wszech stron budynkami, co dodatkowo powoduje hałas i ten głos, który wraca jakby ze zdwojoną siłą.
- dodaje radna Aldona Brzezińska.
Sprawa trafiła też do Wydziału Oświaty Urzędu Miasta - ma być zaplanowane spotkanie z przedstawicielami Rady Osiedla.